Kufle i Kapsle
Ostatnie tygodnie to dobry czas dla piwnych maniaków w Warszawie. PDSL nie ustaje w serwowaniu nowinek, nowo otwarty multitap ‚Cuda Na Kiju’ przybliża niszowe dotąd piwa szerszemu audytorium, a i […]
Polskie rzemieślnicze piwa i browary, relacje z imprez i wydarzeń czyli wszystko to, co w świecie polskiego dobrego piwa najważniejsze
Ostatnie tygodnie to dobry czas dla piwnych maniaków w Warszawie. PDSL nie ustaje w serwowaniu nowinek, nowo otwarty multitap ‚Cuda Na Kiju’ przybliża niszowe dotąd piwa szerszemu audytorium, a i […]
Ostatnie tygodnie to dobry czas dla piwnych maniaków w Warszawie. PDSL nie ustaje w serwowaniu nowinek, nowo otwarty multitap ‚Cuda Na Kiju’ przybliża niszowe dotąd piwa szerszemu audytorium, a i pozostałe lokale starają się być na bieżąco ze wszystkimi ciekawymi krajowymi piwami jakie pojawiają na rynku. Tymczasem 12 czerwca wystartowały Kufle i Kapsle – projekt o którym po raz pierwszy usłyszałem na imprezie po Piwnym Blog Day 1.0 w poznańskiej Setce. Pierwsze miesiące to poszukiwanie odpowiedniej lokalizacji; w pewnym momencie wydawało się, że knajpa zagości na Placu Unii Lubelskiej. Stało się inaczej, ale przyznać trzeba, że lokalizacja jest o wiele atrakcyjniejsza, przecież to ścisłe centrum Warszawy. Kufle i Kapsle od początku wzbudzały zaufanie faktem, że w projekt zaangażowani są ludzie spokrewnieni z Ziemowitem Fałatem, którego chyba nikomu przedstawiać nie trzeba. O wybór piwa można było więc być spokojnym.
Jak wypadło otwarcie? Szczerze mówiąc pierwsza godzina to totalny falstart. Kłopoty z ciśnieniem nalewanego piwa, nie funkcjonujące wszystkie krany, czas oczekiwania około 15 minut, brak podanych cen piwa, kłopoty z pompami, ogółem lekki chaos i zamieszanie. Warto jednak było uzbroić się w cierpliwość. Rozwiązano problem z beczkami, za barem pojawiła się liczna ekipa coraz sprawniej polewająca piwo, tablica uzupełniona została ładnymi emblematami i cenówkami. Zaczęli pojawiać się znajomi piwowarzy z którymi można było powymieniać uwagi odnośnie piw (Artezany, przypominam – Wasze nowe piwo to cykoria!), nie brakowało też przedstawicieli innych warszawskich lokali z dobrym piwem. Od godziny 18 wszystko funkcjonowało jak należy. Duże wrażenie zrobiło na mnie ‚obrandowane’ szkło – jest tego bodajże z 5 rodzajów! Warto jednak, by jak najszybciej pojawiło się w sprzedaży, gdyż brak możliwości kupna może wpływać na jego ‚znikanie’. Do szkła są i firmowe podkładki. Naprawdę, pod tym względem jest tu najlepiej w Polsce. Oczywiście jest też i obowiązkowa dla szanującego się multitapu chłodnia na beczki umiejscowiona w piwnicy. Szkoda, że właśnie zaczął się remont elewacji zabytkowej kamienicy w której mieści się lokal, wpłynie to zapewne na opóźnienie w otwarciu ogródka. Ogółem wielce cieszy, że pojawiło się takie miejsce w centrum Warszawy choć szybko doszliśmy do wniosku, że te 12 nalewaków to wcale nie jest tak dużo. Z drugiej jednak strony, miejsca tu jest akurat na taką ilość kranów. Ważne, by piwo dobrze rotowało i zawsze było świeże!
Kufle i Kapsle, Warszawa, Nowogrodzka 25
Bardzo mocno przeszkadzał brak cen na nalewakach, a obsługa też ich nie znała więc przy każdym piwie tłoczyła się przy kasie żeby sprawdzić co ile kosztuje. Wydłużało to mocno cały proces. Ale pierwsze koty za płoty.