Trudno w to uwierzyć, ale to dopiero pierwsza premiera PINTY w Warszawie, na której pojawiła się cała ekipa tego kontraktowego browaru. Grzesiek, Marek oraz Ziemek przyjechali, by oficjalnie zaprezentować nowe […]
Trudno w to uwierzyć, ale to dopiero pierwsza premiera PINTY w Warszawie, na której pojawiła się cała ekipa tego kontraktowego browaru. Grzesiek, Marek oraz Ziemek przyjechali, by oficjalnie zaprezentować nowe piwa. Premiera odbyła się w Kuflach i Kapslach, gdzie współwłaścicielem jest brat Ziemka, miejsce więc jest jak najbardziej odpowiednie do takiej imprezy.
Pierwsze z nowych piw, ‚Apetyt na życie’ w stylu Roggenbier bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Nie ma co ukrywać, że prezencja tak mocno mętnego piwa nie jest zbyt atrakcyjna dla oka. W aromacie zwracały uwagę słodkawe akcenty nasuwające skojarzenia z ‚Końcem Świata’. Oczarowanie przyszło jednak w momencie posmakowania piwa. Było bardzo rześkie, przypominające w profilu hefeweizena. Wyczuwalna była jednak charakterystyczna gęstość i oleistość pochodząca ze słodu żytniego. Ekstremalnie pijalne i po prostu smaczne piwo, przy którym spędziłem właściwie cały wieczór.
A Żytorillo? Określane jako ‚piwo żytnie na nowe czasy’ uwarzone zostało w kreatywnym stylu Black Rye IPA. Do chmielenia użyty został jeden rodzaj amerykańskiego chmielu – Amarillo. W aromacie od razu wyczuwalny jest charakterystyczny, intensywny zapach iglaków. Smak poraża mocną i niestety, zalegającą goryczką. Piwo zaprojektowano w sposób, by było intensywne, nawet jako próbowane jako któreś z kolei. Niestety, smak jest strasznie jednowymiarowy, zdominowany przez zbyt potężną goryczkę. Co ciekawe, Ziemek przywiózł prototyp Żytorilla z domowego warzenia. Piwo nie miało tak intensywnego aromatu jednak było bardziej kompleksowe. Prócz nieagresywnej goryczki, w drugim planie wyraźnie czuć było słodową podbudowę. Sądzę, że przy kolejnej warce Żytorillo warto zwrócić uwagę na ten balans. Sprawę poprawiło trochę przepięcie Żytorillo na pompę, która daje łagodny i jedwabisty smak. Jednak nawet i w tym przypadku zalegająca goryczka psuła zabawę. W każdym bądź razie brawa dla Pinty za innowacyjne podejście i realizację ‚kreatywnego piwowarstwa’ w praktyce.
Tego dnia prócz nowych PINT dostępne były też nowinki od Pracowni Piwa (żytni stout) oraz AleBorwaru (Brown India Ale). Piwa okazały się być naprawdę wyborne, a o szczegółach napiszę niedługo na Facebooku. Zaiste, jak rzekł Ziemek, w ciekawych czasach żyjemy, w czasach piwnego raju!
PS. Podziękowania dla ekipy Kufli i Kapsli za przygotowanie ‚PINTA stage’ wraz z zaopatrzeniem, świetny koncept!
A jako bonus wrzucam dwa filmiki z przemowami Ziemka 😉
1 komentarz »