Debiut Miesiąca – grudzień 2016
Ostatnie zestawienie dotyczące roku 2016. Po tym będzie już wszystko jasne i będzie można ogłosić Browar Roku! Ale zanim to nastąpi, spójrzmy na chwilę na to, co ciekawego zdarzyło się […]
Polskie rzemieślnicze piwa i browary, relacje z imprez i wydarzeń czyli wszystko to, co w świecie polskiego dobrego piwa najważniejsze
Ostatnie zestawienie dotyczące roku 2016. Po tym będzie już wszystko jasne i będzie można ogłosić Browar Roku! Ale zanim to nastąpi, spójrzmy na chwilę na to, co ciekawego zdarzyło się […]
Ostatnie zestawienie dotyczące roku 2016. Po tym będzie już wszystko jasne i będzie można ogłosić Browar Roku! Ale zanim to nastąpi, spójrzmy na chwilę na to, co ciekawego zdarzyło się w grudniu. Zaczęliśmy od premiery Grand Championa, potem był wielki finał drugiego sezonu Warszawskich Bitew Piwnych, w końcu coroczna edycja Piwowarskiej Gwiazdki. A w międzyczasie moja urodzinowa impreza 😉
Na mapie krajowych browarów pojawiły się trzy nowe podmioty: założony przez domowego piwowara Karola Słomę, Browar Socho spod Sochaczewa, restauracyjny Browar Stary Rynek w Białymstoku gdzie jednym z piwowarów jest Czesław Dziełak oraz specjalnie pod kontraktowców zbudowany Browar Zapanbrat w Żywcu. A jakie piwo okazało się najlepszą nowością grudnia?
Wild Sour Cherry RIS, 24,7° Blg, 10,2 % alk.
Już drugi rok PINTA kontynuuje świetną serię piw typu sour, ostatnimi czasy również i z udziałem drożdży brettanomyces. Kwas Theta to ukoronowanie tej serii. Królewski styl czyli imperialny stout został potraktowany zarówno bakteriami kwasu mlekowego, jak i „dzikusami”, a do tego wszystkiego dodany jeszcze został sok z polskich kwaśnych wiśni. Zawsze zasługuje na uwagę opis „jak my to zrobiliśmy”, warto więc zapoznać się historią dostarczoną przez piwowarów PINTY.
Kluczową kwestią w opisie tego piwa jest różnica między wersją butelkową a beczkową. Ta pierwsza jest pasteryzowana, druga nie. W związku z tym w wersji beczkowej z czasem pojawiają się mocniejsze nuty „dzikie” od pracujących ciągle brettów. Ale po kolei. Przy wersji butelkowej mamy aromat bakterii kwasu mlekowego i wiśni, w smaku fantastyczną kompleksowość na którą składa się wiśniowa owocowość, rześka kwaśność, stonowane motywy „funky” z podbudową całości przez gorzką czekoladę. W wersji beczkowej natomiast mamy wyraźniejszą „dzikość”, za którą w kolejnych planach mamy wiśnię i czekoladę. Co ciekawe, zaraz po premierze piwo było bardziej owocowe, kwaśne i wytrawne. W obydwu wersjach zadziwia perfekcyjne ukrycie alkoholu, który wyczuwalny jest wyłącznie jako przyjemne rozgrzewanie w przełyku. Monumentalne w swej złożoności piwo!
Wrażenia z wideodegustacji wersji butelkowej tutaj
Co natomiast mamy w wyróżnieniach? Trochę dziwi brak piw specjalnie przygotowywanych na Święta, no może prócz kolejnej wersji artezanowskiego Heroda, który może być wzorem dla piw oferowanych w sezonie świątecznym. Poza tym nietypowo – soczyste wersje AIPA, niemiłosiernie pijalne Pale Ale na drożdżach z Rochefort, truskawkowa pszenica, w końcu pszeniczna ciemna IPA. Ja się pytam, gdzie podziały się dobre debiutanckie imperialne stouty???
1 komentarz »