Debiut Miesiąca – styczeń 2016
Zaczynamy trzeci rocznik zestawienia Debiutu Miesiąca. Przypomnijmy, rok 2014 to prawie 500 rzemieślniczych premier, rok później już ponad 1000! Nic nie wskazuje na to, by rok obecny miał być inny […]
Polskie rzemieślnicze piwa i browary, relacje z imprez i wydarzeń czyli wszystko to, co w świecie polskiego dobrego piwa najważniejsze
Zaczynamy trzeci rocznik zestawienia Debiutu Miesiąca. Przypomnijmy, rok 2014 to prawie 500 rzemieślniczych premier, rok później już ponad 1000! Nic nie wskazuje na to, by rok obecny miał być inny […]
Zaczynamy trzeci rocznik zestawienia Debiutu Miesiąca. Przypomnijmy, rok 2014 to prawie 500 rzemieślniczych premier, rok później już ponad 1000! Nic nie wskazuje na to, by rok obecny miał być inny niż miniony. Magiczna liczba tysiąca została jednak już osiągnięta i nie widzę celu i potrzeby by stymulować kolejne rekordy. Więcej nie znaczy lepiej. A zdarza się tak, że kolejna premiera jest metodą na zatarcie złego wrażenia po poprzedniku. W takim wypadku wysokie liczby mogą świadczyć zarówno o kreatywności jak i słabości polskiego craftu.
W związku z tym wprowadzam zmiany w zestawieniu. Główny motyw pozostaje nienaruszony – najlepsze w mojej ocenie premierowe piwo uzyskuje tytuł Debiutu Miesiąca, dodatkowo prezentuję piwa zasługujące na wyróżnienie. Natomiast zamiast pozostałych premier wymieniał będę nowe browary i inicjatywy kontraktowe, które w danym miesiącu zaprezentowały swoje debiutanckie piwo. Myślę, że liczba nowych przedsięwzięć, w szczególności fizycznie istniejących browarów, lepiej będzie oddawać dynamikę rynku.
W pierwszym miesiącu roku 2016 mieliśmy okazję celebrować pierwszą edycję Święta Porteru Bałtyckiego, którego gwiazdą stał się mający premierę wyjątkowy specjał. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że właśnie to piwo zasłużyło na tytuł w styczniu?
Imperialny porter bałtycki 26° Blg, 11 % alk.
Gdy pod koniec ubiegłego roku pojawiła się wizualizacja czarnej malowanej butelki z lakowanym kapslem zapakowanej w dedykowany karton, było już wiadome, że szykuje się piwo wyjątkowe. To miał być drugi po Imperatorze Bałtyckim z Pinty imperialny bałtycki porter. Tym razem jednak zamiast amerykańskiego chmielu, w składzie znalazł się inny ekstra dodatek – suska sechlońska czyli dymiona drewnem bukowym śliwka z okolic małopolskiej Sechny.
I faktycznie, suska nadała temu piwu wyjątkowy charakter zarówno w aromacie jak i smaku. No ale sama śliwka nie powoduje, że to piwo jest tak dobre. To przede wszystkim świetne ułożenie, treściwość, gładka tekstura smaku i optymalnie schowany alkohol powodują, że Imperium mimo wysokich parametrów jest tak wyśmienicie pijalne. Pierwsza warka tego piwa rozeszła się właściwie na pniu, na kolejną trzeba będzie poczekać do końca roku. Miejmy nadzieję, że będzie tak samo świetne!
Relacja z premiery Imperium Prunum tutaj, a ocena wersji butelkowej tutaj.
Styczeń to kolejny miesiąc w którym pojawiają się piwa z udziałem słodu wędzonego torfem. Jako że jestem zwolennikiem tego trendu, a peated dobrze wychodzą naszym rzemieślnikom, to jest ich tu całkiem sporo. Dodatkowo mamy dobre IPA na słowiańskich odmianach chmielu, smaczny robust porter i przyjemne (nie-słodkie!) imperialne AIPA!
Szkoda, zawsze razem z listą premierowych piw podawałeś linka do swoich degustacyjnych wrażeń i można było przeczytać to co umknęło, a ciekawi.
Pozdro
Zgadza się. Cóż, trzeba śledzić fanpage na FB, tam wrażenia z degustacji są na bieżąco.
Próbowałem i jak dla mnie nie mój klimat.