Debiut Miesiąca – wrzesień 2016
Wrzesień 2016 zapisze się w annałach jako pierwszy od niepamiętnych czasów miesiąc, w którym nie pojawiło się żadne piwo nowej kontraktowej inicjatywy. Nie oznacza to oczywiście, że kolejka osób chętnych […]
Polskie rzemieślnicze piwa i browary, relacje z imprez i wydarzeń czyli wszystko to, co w świecie polskiego dobrego piwa najważniejsze
Wrzesień 2016 zapisze się w annałach jako pierwszy od niepamiętnych czasów miesiąc, w którym nie pojawiło się żadne piwo nowej kontraktowej inicjatywy. Nie oznacza to oczywiście, że kolejka osób chętnych […]
Wrzesień 2016 zapisze się w annałach jako pierwszy od niepamiętnych czasów miesiąc, w którym nie pojawiło się żadne piwo nowej kontraktowej inicjatywy. Nie oznacza to oczywiście, że kolejka osób chętnych do wystartowania ze swoim projektem nagle opustoszała. Wiadomo co najmniej o kilku, których piwa powinny się wkrótce pojawić na rynku. Wyraźnie jednak widać, że skończył się czas kolejnych, często mało przemyślanych projektów. Wejść na rynek jest trudno nie tylko kontraktowcom ale i nowym browarom. We wrześniu powstały trzy, każdy z innego zakresu wielkości produkcji. Sytuujący się w kategorii małych Browar Niechanowo k. Gniezna, rzemieślniczy Cztery Ściany z Trzebnicy oraz restauracyjny Ułan z Poznania. Tak jak pisałem w podsumowaniu sierpnia, nowi gracze będą musieli poruszać się przede wszystkim na własnym, lokalnym terenie. Bo spośród nowych inicjatyw, które wystartowały w ostatnim czasie na warszawskich kranach pojawiło się raptem kilka…
Co ciekawego prócz tego wydarzyło się we wrześniu? Oczywiście Bracka Jesień i kontrowersje wokół polityki cenowej ustalonej dla jubileuszowego portera, udane Chmielobranie u cesarza polskiego chmielu Pawła Piłata oraz nowo-stara inicjatywa warszawskich wielokranów czyli Warsaw Beer Week. A jakie piwo wywalczyło tytuł we wrześniu?
Oatmeal HopTart, 9° Blg, 3,7 % alk., 22 IBU
Trochę zamieszania powstało w sierpniu i wrześniu w kwestii Debiutu Miesiąca. Bo Sour Candy z Piwnego Podziemia, które zdobyło tytuł w sierpniu weszło na rynek z początkiem września, ale ja miałem okazję je próbować po raz pierwszy jeszcze w sierpniu. Z kolei Oatmeal Hoptart ze Stu Mostów pojawił się w sierpniu, tyle że mi udało się je dorwać na kranie dopiero we wrześniu. To jest jednak sprawa drugorzędna. Obydwa piwa zdecydowanie zasługują na miano najlepszych spośród przeze mnie próbowanych w tych miesiącach.
Ale do rzeczy – czym ujął mnie Oatmeal Hoptart? W skrócie można by powiedzieć, że to pochmielona nowofalowym chmielem wersja berliner weisse, ale to nie oddaje jego wyjątkowego charakteru. Bo przede wszystkim wrażenie robi czystość tego piwa. Tu nie ma żadnych motywów siarkowych, mlecznych czy innych spotykanych czasem w berlinerach. Zamiast tego cytryna, mandarynka i brzoskwinia. Fantastycznie bogaty i świeży aromat. W smaku jest tak samo wybornie – cytrynowo-kwaskowa rześkość oraz średnio intensywna grejpfrutowa goryczka pięknie ze sobą współgrają. Piwo pomimo tak „niskich” parametrów jest idealnie pełne w smaku i ekstremalnie wprost pijalne. Świetna kooperacyjna robota wrocławskiego Browaru Stu Mostów i Bristol Brewing Company z Colorado Springs!
Ocena z degustacji w lokalu tutaj, warto też przeczytać szczegółowy opis piwa na stronie browaru.
Wrzesień to właściwie ostatni w miarę ciepły miesiąc w roku i to widać w zestawieniu piw wyróżnionych. Kolejny berliner, tym razem z marakują, gose z malinami i porzeczką, stout z malinami, 100% smoked pale ale oraz klasyczna, bardzo dobrze zrobiona apa.
1 komentarz »