artezan_cbpNo i stało się. Pierwszy polski stacjonarny browar rzemieślniczy dorobił się własnego lokalu firmowego w centrum Warszawy. Lokalizacja, można powiedzieć, jest prestiżowa. Przy redakcji programów informacyjnych TVP, Narodowym Banku Polskim oraz Komisji Nadzoru Finansowego. Śmieliśmy się, że chłopaki mogą już montować mikrofony w stołach, bo przy piwie mogą przecież odchodzić niezłe deale 😉 No ale żeby nie było, że to tylko dzielnica „reżimowa” – obok jest i Filharmonia Narodowa, a więc kultura wysoka. Lokal Artezana to również wysoka kultura, tyle że piwna. Na ośmiu kranach wyłącznie wyroby macierzyste. Hitem dla mnie była Ciemna Masa czyli stout potraktowany brettami i leżakowany w beczce po bourbonie. Fantastycznie owocowy (jeżyna, czarna porzeczka), a motyw funky pojawia się dopiero pod koniec, po ogrzaniu się piwa. Bardzo przyjemny był też Cymbopogon, idealnie pijalne piwo na cały wieczór.

Hasintus straszył, że wystrój lokalu to generalnie przedszkole i plac zabaw ale wcale nie jest aż tak kolorowo 😉 W pustym lokalu ton nadaje jasne drewno stołów, krzeseł i kasetonów. Bardzo przyjemne są miękkie siedziska pod oknami ciągnące się przez cały obwód lokalu. Przyznaję też, że palarnia jest chyba najfajniejsza spośród wszystkich wielokranów. Dzięki przeszklonemu wcięciu stoi się na zewnątrz, ale praktycznie jak w środku. Unikalnym rozwiązaniem jest kwestia toalet. Zlokalizowane są one w części biurowej budynku. Można przypadkiem trafić do wind ale pan recepcjonista wskaże drogę. Kontrast między sterylnym korpobiurem a gwarnym lokalem robi wrażenie. Prawdziwe zderzenie światów!

Jak widać na fotach, na imprezie pojawili się znamienici goście, by wymienić Marka Bakalarskiego z Pracowni Piwa, Wojtka i Janka Szałów z SzałPiwu czy Bartka Czarnomskiego z Browaru Zakładowego. Cieszy fakt, że nawet w obecnych, przesyconych dobrym piwem czasach chce się ludziom pokonać te kilkaset kilometrów w środku tygodnia, by wspólnie poświętować. Licznie zjawili się też przedstawiciele warszawskich wielokranów. Czy piwa Artezana znikną z pozostałych lokali? Na pewno nie, ale wszystkie premiery albo podpinanie cymesów będzie miało miejsce właśnie tutaj.

Należy zatem życzyć powodzenia ekipie Artezana i pogratulować, że zdążyli otworzyć swój lokal w stolicy przed Pintą i AleBrowarem 😉

Artezan craft beer pub, Moniuszki 1A, Warszawa

Facebook

A w bonusie partyzanckie wideo nagrane o dojrzałej już porze 😉

 

27 komentarzy »

  1. Szkoda, że kamera nie była w środku lokalu. Ceny bardzo niskie, ciekaw jestem czy Artezan zdaje sobie sprawę, że przynajmniej w ścisłym Centrum Warszawy ich kegi znikną z kranów u konkurencji, gdzie jest co najmniej 20% drożej. Zgodnie ze sztuką marketingu w Pubach Firmowych ceny są wyższe a nie niższe. Ale co ja wiem…

    • 12-13 zł/0,5 zł rzemieślniczego piwa (pomijając cymesy) to standard w Wawie. Choć oczywiście można w okolicy znaleźć wielokrany, które są droższe…Ale na przykład w nieodległym Cześciu Pacific jest za 11 zł/0,5

  2. Kajtek co to bzdury opowiadasz i nie wiem gdzie się uczyłeś ale wróć do swoich nauczycieli i poproś o ponowną naukę. W lokalach firmowych zawsze jest TANIEJ, i tu mnie dziwi, że piwa są aż po 12 zł, liczyłem, że w firmowym lokalu nie przekroczą 10 zł. Druga sprawa to gdzie Ty widzisz te 20% drożej? Jabeerwocky, Hoppines, Kufle, Chmielarnia – wszędzie te piwa kosztują po 12 zł. Cześć – 11 zł. No chyba, że chodzisz jedynie do Brewdoga – tam rzeczywiście polskie piwa są po 15.

  3. Koledzy zaczęliście ciekawą dyskusje. Muszę się zgodzić z Kajtkiem, zasada jest taka, że w firmowych sklepach albo lokalach ceny są wyższe, niż na mieście. Artezan oferuje świerze piwo, bez pośrednika, wszelkie nowości i premiery będą u nich. Ceny powinny być wyższe, niż w barach, gdzie na kiju jest mydło i powidło. Polska jest i tak wyjątkowym krajem, gdzie piwo na kranie w stolicy kraju w Centrum kosztuje zaledwie 50% więcej niż butelka tego piwa w sklepie. Na zachodzi zasada jest, że cena w Pubie to 2×3 cena w sklepie a cena w hurcie za piwo jest min 2 razy mniejsza niż w sklepie i 4-6 mniejsza niż w Pubie. W hurcie piwo kraftowe kupuje się w cenie 4-6zł netto i co mnie niezmiernie dziwi, sprzedawca w sklepie na tylko 15-20% marży. Jak z tego może wyżyć, nie wiem, ale widać się da. Kegi 30L w hurcie są po 300–360netto czyli w zakupie litr piwa dla Pubu to 5-6zł netto więc jak Pub sprzedaje piwo z kija za 12zł brutto to też się zastanawiam, jak można wyjśc na swoje. Ale Polska to kraj cudów. Właściwie nie ma się co dziwić, że taka dziura w Vacie, no bo ktoś tego VATU nie może płacić.

  4. Popatrzmy na sprawę rozsądnie – ile wchodzi osób do pubu Artezan? 50? I to ma być to „zagrożenie”, że znikną ludzie i beczki Artezana z innych pubów? Tak jakby od 50 osób zależał ich byt i tak jakby wszyscy chodzili tylko na Artezana. To bzdury są zwykłe, twierdzenie, że jak Artezan nie sprzedaje u siebie drożej to ich piwa znikną z innych lokali. Mniej książkowej (do tego błędnej) teorii a więcej zwykłego rozsądku i zwykłej logiki (niekoniecznie formalnej) oraz najprostszego szacowania i wzięcia pod uwagę rzeczywistości.

  5. Pa oglądnij filmik ten koleś z Artezana jasno mówi, że ich Pub był w planie od jakiegoś czasu. To nie jest przypadek, wiele firm, które oferują produkt w kanale detalicznym, wcześniej czy później idzie w sieć sklepów właśnych czy franczyzę. Oni stawiają na pub a kwestia ceny jest ściśle związana z pozycjonowaniem marki. Przecież ten Pub ma być ich wizytówką więc jak będą tanio sprzedawać to ustalą przyszłą maksymalną cenę na swoje produkty i podetną skrzydła swoim odbiorcą. Skoro w firmowym jest tanio, to klient będzie marke stawiał wszędzie na taniom, prawda ? Gdybym miał w okolicy pub a nawet w Warszawie to bym nie brał od nich więcej piwa, ponieważ musiałbym sprzedawać od nich tanie a oni mają wszystkie marże tj hurtową i detaliczną. Takie działania na dłuższą metę osłabiają markę. W tym pubie czego nie widac na fimie pojawią sie butelki i w jakiej cenie bedą ? Na pewno taniej niż cena z kranu, więc zaraz okaża się, że produkty Artezana jedzie się kupować do ich Pubu w centrum a nie w sklepach. Przecież oni siedzą w krafcie od dawna i wiedzą jak rynek działa i co robią konsumenci. W Polsce się cena liczy a Artezan w ciągu kilku miesięcy powiadomi wszystkich swoich odbiorców i klientów o Pubie. Tam będą wszystkie promocje, nowości itp. Scena kraftowa w Polsce jest malutka w porównaniu do innych branż i takie działania dla Artezana są bardzo ważne, bo w ten sposób sciągają z rynku wyrobionych klientów. Co do ilości ludzi w takim Pubie w centrum to zasada jest taka, że w dobrej gastronomii w kategorii Puby powinienieś mieć z powierzchni lokalu (bez zaplecza i baru) średnio 5 klientów na m2 na godz. Pomnóż to jest średnia i zobaczysz. Albo spytaj ile kegów na raz moga mieć w lokalu ile im się mieści i masz maksymalny dzienny zapas. Tak jak napisał kolega oni w hurcie sprzedają piwo za 4-6zł netto a ich koszt za pół litra to 2-2,5zł. Więc kasa jest potęzna z każdego klienta. W ciągu pół roku przy takich cenach za piwo zabiją swoją markę na Warszawskich kranach u konkurencji.

    • Butelki taniej niż piwo lane? No nie żartuj, to nie będzie sklep 😛 W lokalu cena butelki to minimum cena piwa lanego a zazwyczaj drożej żeby trzymać odpowiednią rotację na kranie

  6. docencie masz super blog i fajnie piwa oceniasz ale wybacz, masz do tej branzy słabośc i nie widzisz oczywistości. sytuacja na rynku jest bardzo napięta, browary powoli zaczynają sobie skrobać pięty, powoli zaczynają się wojny cenowe i prawdziwa konkurencja. rok temu schodziła każda warka ale przez ostatnie 12 miesięcy na rynek weszło conajmniej 50 nowych rzemieślników tylko, że nie przybyło w sklai kraju specjalistycznych sklepów. piwa kraftowe na całym świecie sprzedają się przez 2 kanały sprzedaży – markety i sklepy specjalistyczne. kanal marketowy w polske na razie nie ma szans, bo tam się ceną konkuruje wieć tyskie rules. w markecie schodzi piwo max do 4zl i to się nie zmieni przez najbliższe lata. pozotaje tylko kanał specjalizowany ale to nie obejmuje pubów. spytaj kolegów z Artezana, pewnie 80% ich piwa schodzi w butelkach w sklepach. do tego trzeba dodać, że jednak piwo za 12zł za pół litra to zakup dostepny dla Warszawiaka i kilku mieszkańców wiekszych aglomeracji, ale na wiosce i małych miastach taki Pub padłyby momentalnie. Piwny Kraft od zewnątrz to nisza, to mniej więcej to samo co było na rynku win w polsce 20 lat temu. W najbliższych 6-9 miesiącach wojna cenowa zacznie się na serio, ale klienci tego nie zauwazą, bo browary obniżą ceny hurtowe, więc pośrednik zacznie zarabiać. nie wiem czy docencie wiesz, że sklepy specjalistyczne padaja, ponieważ marża na poziomie detalu oscyluje w granicach 15-20%. szybka matma i przy kosztach 5k miesięcznie musisz zrobić 40tys pln obrotu miesiecznie NETTO, zeby na koszty zarobic i miec w kieszeni 3k brutto. a to po odliczeniu podatkow daje zaledwie 2 tysiace na reke. na wiosce to dobry zarobek ale na wiosce nikt ze sklepu kraftowego nie wyciagnie 40k obrotu netto miesiecznie. z drugiej strony w duzych miastach nie utrzymasz sklepu z kosztami 5k miesiac, bo po pierwsze czynsz to 2-4k a nie 500zl i pracownik nie wezmie roboty za 800 pod stolem. niestety idzie zalamanie w krafie, sklepow ubedzie, zostana najsilniejsi a browary zaczna wycinac slabeluszy. browary kraftowe musza obnizyc ceny, czyli zaczna sie liczyc ci, ktorzy maja swoje wlasne tanki a ci, co robia u innych juz nie maja z czym z ceny zejsc. marza w sklepie dojdzie do 50-75% co znormalizuje sytuacje w kanale specjalizowanym i pozwoli na powolne obnizanie cen. moim zdaniem puby bede musialy poniesc ceny do 14-15zl za pol litra aby zaczac konkurowac i jak zwykle odpadna ci, ktorzy niee potrafia kosic kosztow. jak bedziesz mial okazje pogadac w warszawie na festiwalu to znajde cie, haslo moj adres email.

    • Dzięki za głos w dyskusji. Korekta cen na pewno będzie, przynajmniej na kontraktach. W budowie są browary specjalizowane pod kontrakty, to będzie musiało mieć swoje odzwierciedlenie w cenach butelek, które w moje opinii są na tę chwilę zbyt wysokie. Według mnie kluczową kwestią jest (zresztą tak jak powiedział Marek na wideo) – jakość! Czyli sporo podmiotów na rynku albo będzie musiało walczyć cenami albo po prostu z niego zniknie. Skończyły się czasy, że każdy nowy browar, o kontraktowcach nie wspominając zyskuje uwagę. Ale to już mówiłem dawno – jak nie wejdziesz na rynek teraz (czyli 2014, góra 2015) to nikt cię nie będzie już kojarzył. Chyba że zrobisz kosztowny marketing. To tyle tak na szybko 😉

  7. W branży piwnej kraft siedzę od 2013 roku, wcześniej od 2004 generalnie w alkoholach, wcześniej w korpo w mocnych alkoholach a potem samodzielnie w detalu i hurcie. Nieskromnie powiem, że rynek alkoholi w Europie Środkowo Wschodniej znam od podszewki od strony korpo, hurt i detal. Prowadziłem i prowadzę sklepy detaliczne i hurtownie z alkoholem, wszystko i kraft. Temat Pubów znam z rozmów z odbioracami, mogę tylko powtarzać co słyszałem. W korpo wprowadzałem na rynek nowe marki, samodzielnie obsługuje hurtowo dziś za 200 podmiotów a w detalu w sklepach mamy z kilka tysięcy klientów. Moja pierwsza uwaga jest taka, że na obecnym etapie rynek krafta w Polsce to piaskownica z dzieciakami. Niestety to nie są apoważni ludzie, nie mozna im ufać. Umowy tylko na gębę, zmieniają kiedy im pasuje, podnoszą ceny jak im pasuje. Wszystko jest podszyte tekstami typu „to moje hobby, nie bądz kapitalistą, jest fajnie, piwo jest dobre i tak się sprzeda”. To fakt, sprzedaje się, ale mało kto mówi o tym, ze jakośc piw idzie w dół. Kto pił ostatnio nowe warki z Pinty albo Dr Brew ? Doktorów nie się już pić, wszystkie ich nalepsze piwa smakują byle jak. Wszyscy lecą w nowości, w RISy, w cuda ale podstawowe piwa poszły w kierunku smaku ścierki do podłogi. Biznesowo to jest zabawa w kraft a nie biznes. Praca z konernami to czysta przyjemnośc, są terminy, są dostawy na czas, są materiały marketingowe, umowy na pismie. Drobny przedsiębiorca działą na równych warunkach. W krafcie jest zasada, żee jak jestem większy, bardziej rozpoznawalny to robię co chcę. Klienci nie mają pojęcia o tym bagnie, o tym ile jest zwrotów popsutego piwa, ile kegów przyjeżdza niedolanych. Tak, to jest fakt, KEG powinien mieć 30L a standard to 29-29,5L. Największy polski kraftowy browar powiedział, że nawet jak tak jest, to nie ich wina, tylko sprzętu. I co im zrobisz ? Jak ci się nie podoba, to nie zamawiaj. Jak składasz reklamacje to zawze ci mówią, słuchaj to kraft, to tak bywa itp i oczekują, że na siebie weźmiesz stratę. Nie ma szans na żadną promocję, bo marża na krafcie jest śmieszna i potwierdzam, że 20% w detalu to dobry wynik. Co ciekawe, mnóstwo się zarabia na hurcie, bo małe sklepy potrafią tak zassać rynek, że hurtownik ma często większą marże na hurcie (20%) niż sklep na jakiejś nowości (10%). To jest absurdalna sytuacja, która prowadzi do patologii. Klient kieruje się ceną i kupi tam, gdziee najtaniej, dlatego sklepy konkurują tylko ceną. Widzieliście gdzieś promocje kraftową typu kup 1 dostaniesz 1 za darmo albo kup 2 i 1 za darmo ? To nie jest mozliwe, musiałbyś dokładać do takich akcji. A browarów to nie interesuje, bo wszystko się sprzeda. Do czego to prowadzi, macie przykład tego Pubu Artezana. Oni czują co się dzieje na rynku i powoli będą przechodzić na własną dystrybucję z pominięciem hurtowni. Bezpośrednio do sklepów i Pubów. Do tego trzeba promować markę a taki Pub to nic innego jak promocja. Ten Pub nie powstał po to, żeby zarabiać na piwie, tylko po to, żeby ściągać na tanie piwo Artezana. Polubisz ich piwo, będziesz go szukał. Zobaczycie, ża za chwilę zmieni się system dystrybucji i browary bezpośredniu uderzą przez swoje „hurtownie” albo ebzpośrednio do sklepów. I wtedy zacznie się faktyczne promowanie marek a nie styli piwa.
    Czy sytuacja na runku kraftu się poprawi ? Oczywiście, w momencie pierwszej akwizycji browaru kraftowego przez jakiegoś koncerniaka. Momentalnie 20 piw poleci na rynek w ilościacvh 20-50 razy więcej, od razu wejdzie do marketów z ceną -30%. Marże skoczą w detalu i zaczną siee promocje. Do akwizycji w tej chwili najbardziej nadaje się Pinta i Artezan. Zaraz napiszecie, że to nie mozliwe. Błąd. MONEY TALKS. Widziałem to setki razy, ludzie muszą dostać dobrą 7-8 cyfrową ofertę i z uśmiechem na ustach mówią BYE BYE.
    Będzie wesoło w krafcie, będą ofiary i płacz ale na 100% ceny piw spadną o te 30-40% dla klientów.

    • Temat akwizycji jest wielce ciekawy. Obstawiałem, że pionierzy być może zdecydują się na korzystną sprzedaż marki aby rozpocząć nowy rozdział. Wydawało mi się, że na przykład PINTA pozyskała inwestora w postaci funduszu True Craft Grega Kocha, który stał się już małym koncernem w rzemieślniczym świecie. Chłopaki jednak zapewniają, że tak nie jest. AleBrowar wydaje się, że będzie nadal kroczyć własną drogą. Czy Artezan będzie kiedyś na sprzedaż? Zgadzam się, że to może być wyłącznie kwestia ceny 😉

  8. Co do akwizycji to najbardziej prawdopodobnym kupcem browaru kraftowego nie będzie koncerniak tylko raczej ogólnopolska hurtownia spozywcza, która w ten sposób zapewni sobie silną marke kraftową i kontrolę nad ceną i dystrybucją. Nie będą się bawić w budowanie browaru, chyba, że wyniki sprzedaży będą rosły 50% rocznie. W pierwszym kroku przykładowo kupują prawa do marki Artezan za 5.000.000zł, zlecają produkcję w browarze kontraktowym, zwiększają 10 krotnie ilośc piwa i rzucają na rynek w całą polskę z uwzględnieniem małych sklepw i sieci handlowych o zasięgu lokalnym. Przykładowa marka (Artezan) trafia do 70-80% sklepow w Polsce. Cena obniża się do 4-6zł za butelkę i następuje piwna rewolucja II. Przewaga nad konkurencą jest miażdząca, każda ilośc tego piwa zejdzie. To tego można zrobić już reklamę ogólnopolską. Myślę, że inwestycja z budżtem reklamowym 1mln zl, powiększeniem wolumenu sprzedaży i wykupem marki to jakieś 10-12mln zł jednorazowo. Nie wliczam zakupu/budowania browaru, bo to jest sprawa drugorzędna. W tej sytuacji Pinta traci 50% udziału w rynku w ciągu 6 miesięcy. Panowie z Artezana dostaliby w kontrakcie 2 letni zakaz konkurencji co wykorzystaliby na podróże po świecie i przygotowyania nowych piw albo pociągneli by sieć piwnych pubów. Upieranie się, że nie sprzedam, bo kiedyś będzie to warte fortunę to dziecinada. Na tym rynku nie będzie akwizycji 5 browarów, prawdopodobnie zostaną kupione czy przejęte 1-2 browary, które docelowo przejmą 80% rynku kraftowego. I skłaniam się ku tezie, że to nie koncerniaki się akwizycjami zajma ale właśnie ogólnopolskie sieci hurtowe od spozywki. W Pincie jako inwestor wszedł jeden ze wspołników Smaku Piwa Cedric Gendaj, przynajmniej to oficjanie podano w komunikacjie prasowym. Może się okazać, że nagły zastrzyk kapitału w dowolny browar kraftowy, który ma już produkty na półkach odmieni jego sytuacje, dlatego każda oferta wykupu moim zdaniem będzie rozwazana. Niestety polski biznes to chroniczny brak kapitału, brak zaufania społeczniego i biurokracja, co praktycznie uniemozliwia zdobycie kapitału przez strony społecznościowe i sprzedaż udziałów (np spółka akcyjna). Z drugiej strony dla sieci handlowej z obrotem 3-4 miliardów PLN rocznie zdobycie 10mln na zakup marki kraftowej to tylle co dzienne obroty.

    • Ciekawy scenariusz ale sprawa browaru gdzie piwo będzie produkowane bynajmniej nie jest drugorzędna. By zrobić szeroką dystrybucję i większą produkcję potrzebny jest większy browar a obecne browary wyspecjalizowane pod kontrakty nie mają takich mocy. Z drugiej strony buduje się kilka nowych browarów pod kontrakty właśnie. One raczej się nie utrzymają z kolejnych, nikomu nie znanych inicjatyw. Rozwiązaniem jest trzaskanie tam znanej już marki. Z drugiej strony aby utrzymać minimum wiarygodności przejmujący nie tylko musi kupić markę ale też i człowieka z nią związanego. Czyli nie wystarczy przejąć Artezana ale też trzeba podkupić Piotrka lub Jacka lub Darka.

  9. Nie zgodzę się, ponieważ w szerokiej dystrybucji liczy się marka poparta jakąś reklamą. Pamiętaj, że np Artezan jest znany polskim kraftowcom a docelowo ma być znany ogólnopolsko jako marka piwa kraftowego. Konsument chce kupić smaczne piwo za 4-5zł, wystarczy mu oferta jednego browaru z 10-12 piwami w podstawowych stylach, do tego raz w roku RIS, sezonowo kwas, w zimie goździkowe i dynia na listopad. Kto jest w zarządzie spółki mało kogo interesuje, poza ścisłymi kraftowcami. Przykład USA to kilka tysięcy browarów i Sierra Nevada ze swoim „kraftem” w każdym amerykańskim markecie. Są tacy, co piją koncernowo kraftową Sierre i są racy, co za każdym razem piją inny kraft w innym miejscu. Dlatego ktoś kupi rozpoznawalną marke, podziękuje dotychczasowym udziałowcą albo po prostu ich zostawi, zeby się pokazywali ale przejmie kontrolę nad dystrybucją i ceną. Wiele osób zapomina, że na polskim rynku walczy się ceną, ceną i tylko ceną. Jakość jest zawsze na miejscu drugim. Nie sugeruje, że ludzie kupią bardziewie, podkreślam, że Polak jest biedny i z konieczności kupi taniej.

  10. Temat pełen komentarzy specialistów od biznesu ale widać, że od teorii a nie praktyki. Ktoś z Was kiedyś prowadził jakiś Pub? Wątpie. Prosty chłop jestem, piwo i kiełbasę sprzedaje w tym roku próbowałem wprowadzić na nalewaki krafty i na razie dziękuje. Tyskie mam poniżej 1,2 zł za pół litra z pełnym wsparciem browaru, dostawy kiedy chce, termin 30 dni a jak się spóźnie nie robią problemu. Stoliki, parawany, cuda na kiju bylebym piwo sprzedwał. Mamu układ z przedstawicielem nawet potrafi dać 50% upustu na kegi. Piwo mi idzie po 6-8zł w zalezności od punku. Na próbę wziąłem krafty na 4 krany nie będę wymieniał browarów by nie było kryptoreklamy. Ludzie, za pół litra musiałem płacić 6-7zł brutto próbowałem za 12zł sprzedawać. Część ludzi nie chciała tego pić a miałem Pale Ale, IPE, pszenicę i kwasa. W żadnej beczce nie było 30l, przy zmianach beczek conajmniej litr idzie do zlewu. Jedno piwo w upały mi padło. Zarobek śmieszny, na Tyskim ma 6zł przy praktycznie zerowej inwestycji a tutaj kasa z góry i za keg prawie 400zł brutto. Po co mi to pytała żona a ja tłumaczyłem że nowe idzie. Troche siedzę w branży i gadam z ludzimi i znajomymi w pubach, Warszawskie multitaby są pod kreską, nie bardzo można dalej obniżać ceny. W gastonomi nie można na takich marżach jechać. Frytki sprzedaje za 5zł z kosztują mnie 50gr a jak tu zarobić, kiedy na porcji piwa mam 4zł zysku przy inwestycji dwa razy większej. Do tego brak wsparcia reklamowego, płatności z góry i towar niszowy. W Artezanie byłem, oni sobie mogą pozwolić na takie ceny bo ich keg nie kosztuje 300-400zł. Jak ceny nie spadną, to zacznie się zamykanie Pubów wspomnicie moje słowa.

  11. Temat ciekawie się rozwinął ale wprowadzmy trochę danych i na tym operujmy. Według statystyk udział browarów kraftowych w Polskim rynku piwa jest na poziomie 1%. Bazując na danych od Pinty, które warzy rocznie ok 15tys hekto i ma udział na poziomie 10% w rynku kraftów możemy założyć, że rocznie w Polsce sprzedaje się 150 x 1000 x 100 l piwa kraftowego co się równa 15 milionom litrów czyli 30 mln porcji piwa o objętości pół litra. Miesięcznie możemy przyjąc do uproszczenia 3 mln porcji (butelek) piwa zatem średnio dziennie w Polsce konsumuje się (sprzedaje) około 100tys porcji piwa po pół litra. Zamieniając liczby na czyny to daje nam przykładowo 1000 miejsc a w każdym z nich 100 butelek (porcji) piwa. To realne, bo wsród tych 1000 miejsc w Polsce mamy sklepy specjalistyczne, Puby z wielokranami, markety mniejsze i większe, sklepy internetowe. Realnie rzecz biorąc ze sprzedaży dziennie 100 butelek nie da się ciągnąc biznesu tak, aby opłacić koszty, więc w naszym równaniu należy raczej przyjąc ilośc punktów sprzedaży na 333 i sprzedaż po 300 porcji (butelek) dziennie. To jest liczba uśredniona ale daje obraz rynku piwa kraftowego w Polsce. Tylka taka pobierzna symulacja od razu pokazuje nam, jak rynek wygląda. Jest bardzo rozdrobniony, ze słabą siecią detaliczną. Nie wiem ile w tym równaniu jest Pubów, gdzie piwo jest droższe i gdzie jest dodatkowo jedzenie, ale gdyby nawet przyjąc 2/3 to mamy w Polsce zaledwie około 220 miejsc, gdzie mozna posiedzieć przy krafcie. To samo do sklepów specajlistycznych, też nie wiadomo ile ich jest. Ciągle posługujemy się liczbą kilkustet miejsc w Polsce, gdzie mozna kupić piwo kraftowe. W każdym z tych miejsc potencjalnie mozna sprzedać dziennie 300 butelek, co przy zysku z butelki na poziomie 1 zł daje kwotę dziennego dochodu 300zł. Nie mam zamiaru rozpisywać budżetu pubu czy sklepu, ale taki poziom zysku/dzień pozycjonuje kraftowe miejsca jako mały bardzo mały biznes, który z ledwością daje zarobić na rodzinę. Ale jest jasna strona, z wyliczeń widać, że najlepiej zarabiają na rewolucji kraftowej Browary i pośrednio hurtownie, które w łańcuchu dostawców mają najlepszą rolę. Prawdopodobnie dlatego słyszymy każdego dnia, że powstają nowe Browary, znikąd, a nie słyszymy, że powstają nowe sklepy i Puby. Taka sytuacja będzie tak długa trwała jak długo rynek będzie tak rozdrobiony. Uważam, że w najbliższym czasie musi dojść do zamykania nierentownych sklepów i Pubów, rozpoczną się wojny cenowe z walką o klienta końcowego i zaczną upadać najmłodsze browary. Piwo importowane nie ma najmniejszych szans w tej konkurencji, zauważycie zmienszenie się dostępności. Ceny w sklepach specjalistycznych nie pójdą do dołu, ponieważ liczba sklepów się zmniejszy i będą bardziej konkurencyjne i pozwolą sobie na marże, browary natowmiast zaczną omijać sieć hurtowni i prowadzić sprzedaż bezpośrednią. Jeżeli macie zatem zamiar zarabiać na piwnej rewolucji, najlepszą strategią byłoby odczekanie 6-12 miesięcy i rozpoczęcie od przejęcia zamykającego sięe Pubu albo sklepu specjalistycznego. Bez inwestycji liczonych w miliony zł nie ma sensu bawić się w nowy browar. A sklep albo Pub to start za mniej niż 100k pln

    • Podpowiem liczby, co do których masz wątpliwości. Według wyliczeń Pendragona (a on robi to skrupulatnie) mamy w Polsce ok. 350 sklepów specjalistycznych oraz 620 lokali z dobrym piwem (wielokranów na ontap.pl jest 124 ale oczywiście nie ma tam wszystkich).

  12. Docencie twoje liczby pokazują, że sprzedaż w pubie albo sklepie kraftowym to średnio 100 butelek dziennie. Zgadzam się z kolega, że to za mało, aby ciągnąc to jako biznes i zarabiać. Czy marża w sklepie to faktycznie 20% ? Zastanawiałem się nad otwieraniem sklepu z kraftem ale po tych wpisach odpuszczę sobie. Kolega zapomniał też, że w pubach kupuje się żarcie i pewnie tylko na tym zarabiają.

  13. W sprawie pubów kraftowych to w tamtym tygodniu padł Pub Pociąg Do Piwa na warszawskim Ursynowie. Zaledwie 2 lata temu otwarty, co ciekawe na tej ponad 100 tysięcznej dzielnicy został tylko jeden pub kraftowy po tym zamknięciu. To jest najbogatsza dzielnica Warszawy, w okolicy tego Pubu cena mieszkań 9-10tys/m2. Okolica pałna barów Sushi, sklepów z winami po 100zł i kawiarnii z kawą po 12zł oraz MILFów w SUVach jeżdzcych robić paznokcie i fryzurę. Właściciel płacił śmieszny czynsz jak na tą okilicę (6000zł/lokal) ale mimo to upadł. Główny podów problemów był taki powiedział, że ludzie z pieniędzmi chcą iśc coś zjeść i napić się wina a piwo jest ciągle uważane na napój plebejski. W lokalach gdzie obiad kosztuje 60-100zł od osoby podają wina za 300zł i piwo Tyskie dla piwoszy. Więc o czym my tutaj mówimy ? Aha a przecznicę dalej zamknął się sklep piwny specjalistyczny w te wakacje. Zgadnijcie teraz ile takich sklepów z piwem zostało na 100tys ludzi na Ursynowie.. Słownie DWA. A sklepów z winem i whisky jest kilkadziesiąt. barów Sushi kilkadziesiąt. Kawiarni ala Starubcks kilkanaście.Piwna rewolucja ma przed sobą lata świetlne aby zwiększać udział w piwnym rynku w Polsce. Oj będzie się działo, będą zamykać sklepy i puby.

    • Sam jestem z tamtej okolicy i powiem tak – piwo wolę wypić w lokalu w centrum. Po pierwsze rotacja na kranach jest lepsza więc piwo jest zazwyczaj świeże. Po drugie, gdy spotykasz się z kimś to lokal w centrum będzie lepszą opcją logistyczną. Co do liczb – Ursynów to 150 tys. mieszkańców a lokale są teraz dwa – Szyszka Chmielu oraz Beczka.

  14. Niestety na Ursynowie cięzko z kraftem. Jest jeden dobrze zaopatrzony sklep na Kabatach, niestety Beczka to bardzo mały lokal a do Szyszki odradzam chodzić. Szyszka zapowiadała się jako fajny kraftowy lokal na piwnej pustyni a dziś to bardzo niebezpieczny bar sportowy z dresiarstwem w środu i piwem po 15zł. Właściciel to ciągle pijany dres, który kilka razy pobił klientów, ktory mu się nie podobali. Taki mały knypek, który drze mordę na każdego i podskakuje.
    Jeżeli ktoś lubi klimaty jak z angielskich portowych pubów, gdzie przesiaduje miejscowy półświatek i menelstwo, ciągle pijani, szukający zaczepki kolesie o twarzach naznaczonych poszukiwaniem rozumu, to jedyny powód, żeby tam chodzić. Docent idź i sprawdz

  15. Kolega Darek trochę pokolorował Pub Szyszka Chmielu. Z tego co wiem, miejscem zarządza Maks, który jest tylko mniejszościowym wspólnikiem w interesie. Maks na trzeźwo jest sympatyczny ale jak się napije, co robi prawie każdego wieczora, to staje się agresywny i niebezpieczny. Niestety Szyszka Chmielu to bar sportowy a nie żaden pub kraftowy. Pawie codziennie są tam libacje Maska i jego kolegów. To miejsce jest praktycznie puste przez cały czas poza wieczorami, kiedy schodzą się praktycznie te same twarze i urządzają pijaństwo i burdy. Jeżeli masz ochotę na piwo kraftowe, to jedź do centrum jak pisał Docent.

  16. w szyszce chmielu rzadzi maks ps. maly bardzo znana postac w ursynowskim polswiadku. kiedys nagral jeden czy dwa filmy z docentem mozna go tez zobaczyc w produkcji kopyra. mimo mikrej postury bardzo agresywny i grozny. nie wiadomo kto jest wlascicielem szyszki chmielu poniewaz struktura wlascicielska jest zagmatwana mozna to sprawdzic w krs jako wlasciciele pojawiaja sie inne spolki polskie o zagranicznych nazwach i spolki cypryjskie. ten pub wyglada jak pralnia pieniedzy jest drogo piwa sie nie zmieniaja na kranach i prawie nigdy nie ma tam ludzi poza maksem i jego kolezkami. w polowie maja ciezko pobito w lokalu chlopaka byla policja i karetka pub byl zamkniety 2 dni ale sprawa sie po kosciach rozeszla. byl nawet jakis artykul w pasmie i przez chwile zbierali na fejsie pieniadze dla pobitego. podobno chlopak wycofal zeznania przeciwko maksowi po wizycie maksa i kompanow. jezeli ktos nie wierzy w to co pisze mozna lokal ogladac z zewnatrz bo jest w galerii handlowej. bedzie pusto, bedzie kilku dresiarzy. piwa pic tam nie warto ale inne mocne przyprawy mozna kupic 😉 wieczorami lepiej nie zagladac

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.