Właśnie tak jak w przypadku Browaru Lubicz powinny wyglądać miejsca po dawnych browarach, w których nie ma już żadnych szans na przywrócenie produkcji. Zazwyczaj zlokalizowane w pobliżach centrów miast stanowiły idealny teren inwestycyjny i po szybkim wygaszeniu produkcji przez nowych właścicieli były sprzedawane za ciężkie pieniądze deweloperom. Tak stało się w Warszawie, tak też było i tutaj, w Krakowie. Piwowarski kompleks założony został w 1840 roku przez szwajcara Rudolfa Jennego. Na początku XX wieku nowym właścicielem stał się Jan Götz-Okocimski, po wojnie browar znacjonalizowano, a od 1968 stanowił część Zakładów Piwowarskich w Okocimiu. W roku 2001 nowy właściciel Okocimia, duński Carlsberg browar krakowski zlikwidował a teren został sprzedany.
Historia browaru na wikipedii
Browar Lubicz wystartował 4 września 2015. Znajduje się w budynku należącym do zabytkowego kompleksu. Piwowarem jest tu znany chociażby z warszawskiego Bierhalle Arkadia, Krzysztof Ozdarski. Tak jak i w Warszawie pracuje na instalacji niemieckiej produkcji Joh. Albrecht. Warzelnia nietypowo nie znajduje się w jednej z sal ale usytuowana jest przy samym wejściu do restauracji. Fermentory i tanki leżakowe widoczne są za przeszkleniem w piwnicy. W stałej ofercie ma być jasne o nazwie „Leżak” oraz pszeniczne, trzecie piwo będzie oferowane na zasadzie rotacji. Mają to być głównie gatunki niemieckiej szkoły piwowarskiej (dunkel, alt, bock, maibock, doppelbock) ale jednym z pierwszych uwarzonych tu piw jest american pale ale. Rewolucji tu jednak spodziewać się nie należy, zresztą tego typu miejsca profilowane są pod inną klientelę.
W trakcie wizyty spróbowaliśmy pszenicy i leżaka. Krzysztof w branży znany jest z tego, że jego pszenice sytuują się w czołówce krajowych piw tego typu. Nie inaczej jest i w tym przypadku. Mimo lekko niepokojąco mętnej konsystencji piwo ma odpowiedni bananowo-goździkowy aromat i dobrą rześkość smaku. Hefeweizenowy klasyk. Ciekawszy byłem leżaka. Piwo cieszyło oko opalizującą jasnozłota barwą i białą pianą. W zapachu wyrazista ziołowość, trochę zboża i lekka kwiatowość. W smaku zauważalna, przyjemna ziołowa goryczka. Ogółem piwa spełniły oczekiwania. Na uwagę zasługuje gratisowa miseczka pszenicy moczonej w miodzie dodawana do każdego piwa. Miło.
Browar Lubicz znajduje się dosłownie kilka minut piechotą od dworców kolejowego i autobusowego i warto tu zajrzeć przed dalszą podróżą. A i miejscowi mają w końcu browar restauracyjny warzący porządne piwo.
Browar Lubicz, Kraków, Lubicz 17J
www.browar-lubicz.com.pl
Zdjęcie sprzed rewitalizacji
Dodaj do ulubionych:
Polubienie Wczytywanie…
Podobne
Czekałem na ten wpis… piłem ciemne… było za zimne… bez smaku… bez aromatu… ale chyba się skuszę i spróbuję tego pszeniczniaka…