No i bach! Mamy w Wawie kolejny wielokran. Tym razem rozpączkowała się Chmielarnia, idąc trendem zapoczątkowanym przez Kufle i Kapsle, które w październiku ubiegłego roku otworzyły swój przyczółek na Żoliborzu. Jednak Chmielarnia wykonała ruch nie od, ale w stronę ścisłego centrum, bo na pewno nie można powiedzieć, że jej macierzysta lokalizacja znajdowała na uczęszczanym szlaku komunikacyjnym. Mamy zatem oddział „Chmielarnia Marszałkowska”. Po pierwsze na jednej z bardziej ruchliwych ulic, między Placem Zbawiciela a Placem Unii Lubelskiej. Po drugie, Chmielarnia wyszła z podziemia. Są przestronne okna, widać świat. Szok! Po trzecie w końcu, jest sporo miejsca. Nawet więcej jak sporo, bo w porównaniu do „starej” Chmielarni jest ona około trzy razy większa! No dobra, wszystko brzmi nieźle ale niestety nie jest tak różowo. Skupmy się na piwie – mamy tu 12 kranów. Czy nie miało być 16 jak na Twardej? Najgorsze jednak, że zrezygnowano z degustacyjnej pojemności 250 ml. Mamy więc klasyczne 500 oraz 300 ml. Do tego oczywiście mocny zestaw dań kuchni tajsko-nepalskiej serwowanych w pełnym indyjskich motywów anturażu (wcześniej był tu lokal z kuchnią indyjską) i co by nie mówić, jedna z najładniejszych toalet 😉 Całość sprawia wrażenie, że lokal celuje w ludzi średnio zorientowanych w piwie, którzy przechodząc zajrzą z zaciekawieniem przez szybę i skuszą się na nieznane im piwo lub zamówią takie do obiadowego dania. Nie mówię że to źle. Wręcz przeciwnie – ta lokalizacja właśnie po to jest, by przyciągać taką właśnie klientelę. A dla piwnych maniaków chyba lepszym wyborem będzie podziemna miejscówka na Twardej.
Kilka słów o samym uroczystym otwarciu. Słuchajcie, te tłumy to raz ale już dawno nie widziałem zgromadzonej w jednym miejscu tak licznej śmietanki warszawskiego (i nie tylko) piwnego półświatka. Artezan, Piwne Podziemie, Beer Geek Madness, Zakład Usług Piwnych, oczywiście masa blogerów, hejterów i piwnych menedżerów 😉 W opisie pierwszej edycji WFP był taki tekst, że gdyby zawaliła się tam hala to zginęła by cała polska piwa rewolucja. Tutaj byłoby podobnie, przynajmniej w skali Warszawy…
Chmielarnia Marszałkowska, Warszawa, Marszałkowska 10/16
Facebook
Obiecują
Neon na bogato
Przy barze
Barmańska ekipa, nawet Bartek wrócił z Islandii!
Pierwsza premiera
Indyjskie pozostałości
Marlena z obstawą
Kowal i Niedźwiedź
Kojąca zieleń chłodni
Browar skala H0!
Grzechu komenderuje
Wejście na salę restauracyjną
Gra do kotleta
I kolejna salka
Właściciele – Mikołaj i Sławek oraz piwny menago Kuba
Docent i Kuba
Ram i Marlena – dawniej Chmielarnia Team
Ram – szef kuchni przy ołtarzyku
Co na tablicy?
Marek, Piecia, Emes, Purc
Jest tłoczno
WC Saloon
Emes i Purc
Grzechu w żywiole
Co tam Ania wypatrzyła?
Mason i Darko – wódeczki?
Mariusz i jego piwny notatnik
Marcin i Mason sprawdzają
Marlena i Ania
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie…
Podobne
Piwa serwujemy de facto w trzech objętościach. To taki eksperyment. Wzorem londyńskich i kopenhaskich craftowych pubów piwa tańsze i lżejsze serwujemy w objętościach 0,5 i 0,33, a mocniejsze, droższe i typowo degustacyjne – w 0,33 i 0,25. I po wczoraj mogę chyba powiedzieć, że się to sprawdza. Dzięki za odwiedziny.