Dnia 5 maja nastąpiła wyczekiwana premiera piw projektu AleBrowar. To drugi po Pincie krajowy browar kontraktowy, wykorzystujący w tym wypadku instalację browaru Gościszewo. AleBrowar zdołał wprowadzić już sporo zamieszania w piwnym światku. Po pierwsze, jego twórcy chcą skoncentrować się wyłącznie na górnej fermentacji. Jak na razie to rzecz bez precedensu jeśli chodzi o nasz piwny rynek. Rzecz kolejna to profesjonalne, niespotykane dotąd przygotowanie do premiery: poczynając od aktywnej obecności na portalach branżowych i społecznościowych, poprzez zaoferowanie firmowych szklanek oraz koszulek, na intrygującej i wywołującej emocje stylistyce graficznej etykiet kończąc. Słowem o AleBrowarze było głośno jeszcze zanim ktokolwiek spróbował piwa. A czy ich poziom jest adekwatny do zaprezentowanej marketingowej otoczki?

W łódzkiej Piwotece Narodowej, gdzie odbywała się oficjalna premiera przedsięwzięcia do spróbowania były trzy piwa: Lady Blanche (Witbier), Rowing Jack – (Indian Pale Ale) oraz przygotowane specjalnie na pierwsze urodziny łódzkiej Piwoteki – Black Hope (Black IPA). Widzimy więc, że hasła „piwnej rewolucji” jaką głosi AleBrowar nie są pustymi sloganami. Co więcej, uwarzenie Black IPA to wydarzenie, które przebić będzie mogło dopiero pojawienie się na rynku polskiego Russian Imperial Stouta. W Piwotece projekt prezentowali autorzy – Bartek Napieraj czyli założyciel portalu „Smaki Piwa” wraz z Arkadiuszem Wentą. Nazwisko piwowara utrzymywane jest na razie w tajemnicy dając pole zabawnym spekulacjom, jednak dla bardziej zorientowanych w polskim rynku piwnym nie powinno stanowić to zagadki. A może sam się mylę i to kolejny chwyt PR-owy? Z czasem na pewno się to wyjaśni.

Smak lanych „Wiosłującego jacentego” i „Czarnej nadziei” nie zawodzi wysokich oczekiwań jakie miałem w związku z tymi piwami. Świetnie wyważone, z silnym złożonym aromatem i goryczką pochodzącym z pięciu odmian amerykańskiego chmielu pozwalają stwierdzić, że to prawdziwa ekstraklasa w swoim gatunku. Zawodzi natomiast „Lady Blanche” czyli słynna „kobieta z brodą”. Jak na złość piwo z najbardziej kontrowersyjną etykietą nie potrafi obronić się swym smakiem, cierpiąc na zbyt niskie nasycenie. Bezpośrednia konkurentka Lady Blanche w walce na premiery wieczoru czyli Viva la Wita! (Imperial Witbier) okazała się być zadziwiająco ożywcza jak na swoje 16,5° i bezpardonowo znokautowała swoją brodatą przeciwniczkę. Tym samym PINTA zdołała wziąć trochę oddechu, chyba ostatnio delikatnie przytłumiona marketingową ofensywą AleBrowaru.

Autorzy AleBrowaru obiecują mieć trzy piwa w stałej ofercie, a kolejne nowości planowane są na okres powakacyjny. Piwa nie są pasteryzowane ani filtrowane, co miejmy nadzieje nie wpłynie na ich niestabilność, tak charakterystyczną dla produktów Gościszewa.

Premiery AleBrowaru połączone z krótką prezentacją autorów projektu były głównym wydarzeniem pierwszych urodzin łódzkiej Piwoteki Narodowej. Wśród atrakcji tego popołudnia i wieczoru należy wymienić koncernowo-piwopodobne kręgle, nie-słodki tort, występ kabaretu, a przede wszystkim możliwość spotkania z miłośnikami piwa, którzy przybyli tu z różnych regionów Polski. Piwoteko, obyśmy za rok równie, a może i jeszcze huczniej świętowali Wasze urodziny!

www.alebrowar.pl

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

6 komentarzy »

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.