Polskie Minibrowary.pl

Takie imprezy uświadamiają upływ czasu. Dopiero co widziałem się z Michałem, Bartkiem i Arkiem na premierze AleBrowaru czyli drugiego po Pincie polskiego nowofalowego kontraktowca. Dopiero co? Przecież to było przeszło 4 lata temu! To cała epoka w polskim piwowarstwie rzemieślniczym, przez ten czas powstało kilkadziesiąt browarów i drugie tyle kontraktowych projektów. Na AleImprezie ogłoszona miała być specjalna wiadomość. Czy taka sama jak na niedawnym PINTA Party? Chyba dla nikogo śledzącego rynek nie stanowiło to zaskoczenia, ale zaskoczeniem mógł być stan zaawansowania prac. Zresztą posłuchajcie co w tej kwestii mają do powiedzenia Bartek i Michał!

A jak sama impreza? Odbyła się w firmowym lokalu AleBrowaru we Wrocławiu. Już to pokazuje, ile chłopakom udało się przez ten czas osiągnąć. Lokal jest praktycznie dwukrotnie większy niż ten w Gdyni. Na kranach pojawiły się dwa powroty – Lady Blanche oraz Johny Sour. Pierwsze z nich dla mnie za bardzo lawendowe w smaku. Kwas za to nie rozczarował, to pozycja dla zadeklarowanych sourheadów! Wydarzeniem wieczoru w kwestii piwa na pewno była premiera pierwszego barrel aged’a w hisotrii AleBrowaru czyli leżakowanego w beczce po whisky Imperial Smoky Joe. Charakter beczki zdecydowanie wpłynął na zamaskowanie wyraziście torfowego aromatu tego piwa, choć oczywiście jest on wyczuwalny. Wielbiciele torfowej ekstremy pozostać mogą przy wersji normalnej, wersja barrel aged jest oczywiście bardziej kompleksowa ale wszystkie niuanse zaczęły wychodzić po ogrzaniu, kiedy na dnie szkła pozostał jeden łyk…Na koniec spróbowałem Black Hope – zdecydowana żywica pokazała, że to piwo ciągle trzyma dobrą formę. Piwem wieczoru był jednak dla mnie Be Like Mitch o fantastycznie świeżym aromacie nowofalowego chmielu, optymalnym balansie i perfekcyjnej pijalności.

AleImpreza zgromadziła mnóstwo znajomych twarzy i żegnając się, wiedzieliśmy że spotkamy się w jeszcze większym gronie już za niecałe dwa tygodnie na Warszawskim Festiwalu Piwa 🙂 Do zobaczenia!