Debiut Miesiąca – lipiec 2020
Całkiem sporo działo się w lipcu 2020. W normalnym roku mielibyśmy pierwszy miesiąc przerwy wakacyjnej i regenerację sił branży na sezon jesienny. Tymczasem nikt nie wie co nas czeka nie […]
Polskie rzemieślnicze piwa i browary, relacje z imprez i wydarzeń czyli wszystko to, co w świecie polskiego dobrego piwa najważniejsze
Całkiem sporo działo się w lipcu 2020. W normalnym roku mielibyśmy pierwszy miesiąc przerwy wakacyjnej i regenerację sił branży na sezon jesienny. Tymczasem nikt nie wie co nas czeka nie […]
Całkiem sporo działo się w lipcu 2020. W normalnym roku mielibyśmy pierwszy miesiąc przerwy wakacyjnej i regenerację sił branży na sezon jesienny. Tymczasem nikt nie wie co nas czeka nie tylko za kilka miesięcy ale i za kilka tygodni. Czy znów wrócą obostrzenia? Póki co mogliśmy się cieszyć wspólnymi spotkaniami. Najpierw przeżyliśmy małą powtórkę udanej wizyty w pruszkowskim Browarze Otwarte Bramy, tym razem przy okazji wręczenia nagród Mistrzostw Polski Piwowarów Domowych. Kilka dni później miałem przyjemność wziąć udział w historycznym powrocie do korzeni czyli warzeniem a’la Grodziskiego w Browarze PINTA wraz z dr. Sadownikiem. Korzystając z wizyty w Żywcu, zahaczyłem też o Browar Zapanbrat, gdzie porozmawiałem z chłopakami i spróbowałem setny tank PanIPAni!
W kwestii nowych browarów stacjonarnych na razie cisza, za to wystartował Tank Busters – kontraktowy projekt znanych w środowisku piwowarów Michała Grefa i Kamila Dworczyńskiego. Powodzenia!
A jakie piwo zdobyło tytuł w czerwcu?
Grodziskie, 7,8° Blg, 2,6 % alk.
Właściwie nie mogło być inaczej. Remake piwa od którego zaczęło się wszystko to, co znamy od dekady w świecie piwa. Piwo, które miało przełamać ówczesny marazm i narzekania i które stało się bezpośrednim przyczynkiem do stworzenia projektu PINTA.
Rynek jaki obecnie jest, każdy widzi. Grodziskie tak jak i było, tak pozostało niszą w niszy. Pod tym względem niewiele się zmieniło. Szkoda. To w wydaniu PINTY jest naprawdę dobre. Idealnie gasi pragnienie, ma fantastyczny aromat słodu dymionego dębowym drewnem i nie pozbawione jest dobrej goryczki, o której tak często zapomina się w kolejnych interpretacjach Grodziskiego. Oczywiście, jak mawiał klasyk, jest kilka niedociągnięć. Przydałaby się bardziej obfita piana, większa klarowność, a przede wszystkim wyższe wysycenie. Ale cóż, za 5,9 pln nie ma co wybrzydzać. Ja biorę na kartony!
A na wideo bezpośrednie starcie PINTY z Hoppy Grodziskim od Funky Fluid/ Same Krafty!
W wyróżnieniach króluje chmiel, bez żadnych dodatków. No może z jednym wyjątkiem potwierdzającym regułę!