Czerwiec to czas powrotu do przedpandemicznej normalności. Przynajmniej w pewnym stopniu. Odbył się pierwszy covidowy fest czyli 100% Craft w Artezanie. Jakoś nie było słychać, by uczestnicy masowo złapali zakażenie […]
Czerwiec to czas powrotu do przedpandemicznej normalności. Przynajmniej w pewnym stopniu. Odbył się pierwszy covidowy fest czyli 100% Craft w Artezanie. Jakoś nie było słychać, by uczestnicy masowo złapali zakażenie więc wydarzenie można uznać za udany test. Nareszcie też odwiedziłem kuzynów w Dłutowie, co jak zwykle zaowocowało kolejnymi materiałami Dłutowskich degustacji. Udało się również, przy okazji Dnia Ojca, wypić pierwsze po kilku miesiącach wspólne piwo z tatą.
Całkiem nieźle jak na obecną sytuację wygląda sprawa z nowymi browarami. W czerwcu warzenie rozpoczął minibrowar usytuowany w odrestaurowanym i przeznaczonym na centrum konferencyjno-wypoczynkowe kompleksie budynków dawnej cukrowni Żnin, a swoje piwa zaczął serwować browar restauracyjny w Wiśle. Z kolei Browar Sulewski z Hrubieszowa przeprowadził się w nowe miejsce, umożliwiające produkcję w zdecydowanie większej skali niż dotychczas.
A jakie piwo zdobyło tytuł w czerwcu?
PINTA/ Funky Fluid – DDH Double IPA
DDH Double IPA, 18° Blg, 8,1 % alk.
Seria PINTA Collab PL doceniona! A przynajmniej jeden jej przedstawiciel. Mieliśmy już okazję testować pierwszą parę uwarzoną w Wieprzu wraz z Nepomucenem i Stu Mostami, ale to piwo z drugiej pary – Maltgarden i Funky Fluid zrobiło wrażenie. Warto kilka słów poświęcić samej inicjatywie. Po zamknięciu granic w marcu, seria Hazy Disco – z założenia będąca międzynarodową kooperacją PINTY i innych browarów i ukazująca się w puszce, została wstrzymana. W jej miejsce ekipa PINTY postanowiła rozpocząć cykl warzenia z wybranymi polskimi browarami. Świetny pomysł pokazujący, że inicjatorzy piwnej rewolucji nie boją się konkurencji, co więcej – znów wyznaczają trendy.
Choć współautorzy tego piwa czyli Funky Fluid z trendami są mocno na bieżąco. Puszkują od dobrych kilku miesięcy, a stylistyczna różnorodność ich piw zasługuje na uznanie. Kooperacyjne Double IPA charakteryzuje się intensywnym pomarańczowo-grejpfrutowo-tropikalno-winogronowym aromatem, a w smaku świetnym balansem i średnio intensywną soczystością. Jedynym zastrzeżeniem jakie mam do tego piwa, to 8,1% alko, które jest odczuwalne w gardle. Zatem zgadza się, nie jest to górna półka możliwości stylu pod względem wkomponowania alko. Ale przyznaję ten tytuł trochę „za zasługi” i „na zachętę” dla obydwu kooperantów i czekam na pierwsze piwa zapuszkowane już na nowej, stacjonarnej linii PINTY!
Dla chętnych jest oczywiście i wideo!
Nie ma co ukrywać. Lato to nie czas na piwa ciemne. Królują jasne, dokładniej rzecz biorąc jasne z chmielem. Owocom w piwie obecnym w innej postaci niż odchmielowe czy oddrożdżowe akcenty, daję na dłuższy czas odpocząć od obecności w wyróżnieniach.