Właściwie nic nie zostało z piwnego krajobrazu Olsztyna w jakim uczestniczyłem dekadę temu. Poznikały lub zmieniły asortyment spelunki typu Admiral czy Kryjówka, gdzie królował lany Irish za niecałe 4 pln. Zamknął się też pierwszy olsztyński lokal z większym wyborem beczkowego czyli Browarnia Stara Warszawska. Teraz miano jedynego przybytku z liczbą „nastu” kranów dzierży Pijana Czapla.
Główną atrakcją lokalu jest właściwie jego lokalizacja. A ściślej mówiąc ogródek położony zaraz przy wartkim nurcie Łyny. Wskażcie mi proszę inny krajowy wielokran z tak fajnym umiejscowieniem. Przyzwyczajony do tłocznych, wielkomiejskich stołecznych klimatów chłonąłem sielską wręcz atmosferę pod mostem św. Nepomucena, otwierającego drogę na olsztyńskie Stare Miasto.
Ale żebyśmy się dobrze zrozumieli. Podobało nam się w Pijanej Czapli za dnia, wtedy gdy jest niedługo po otwarciu. Wizyta w sobotni wieczór przynosiła zgoła inne odczucia. Full ludzi, na ogródku przy Łynie didżejskie stanowisko z rytmicznym bitem. Odnosiło się wrażenie, że to takie warszawskie Cuda Na Kiju. Miejsce, gdzie warto się pokazać, a przy okazji można coś wypić (niekoniecznie piwo).
No właśnie. Co tu dają do picia? Nawiążę do sentymentalnego wstępu – cieszy mnie wielce, że w końcu po tylu latach, w mateczniku Kormorana można napić się ich jasnego piwa z beczki. Na dwadzieścia kranów aż sześć zajętych było przez olsztyńskie piwa. Z drugiej strony zdziwiłem się, że kolejne sześć to spotykane często w Wawie Hopium. Tak czy inaczej – pić co jest. I teraz uwaga – wspomnę o jedzeniu!
Otóż w Pijanej Czapli spokojnie zamówicie pizzę z ulokowanej po sąsiedzku pizzerii Włoszczyzna. Zdecydowanie jedna z lepszych jakie próbowałem, z rewelacyjnie chrupkim ciastem i rozpływającym się w ustach serem. Pizzę do stolika donosi sam pan pizzer, który przed chwilą wypiekał ją w opalanym drewnem piecu. Klasa!
Zawitajcie zatem do jedynego olsztyńskiego wielokranu w porze, która bardziej odpowiada Waszemu usposobieniu. A jeśli szukacie bardziej insajderskiego klimatu, odwiedźcie nieodległy Vinyl Pub. Ale o nim chyba już innym razem…
Pijana Czapla, Olsztyn, Górna 1
Facebook
Dodaj do ulubionych:
Polubienie Wczytywanie…
Podobne
Najlepsza z tego baru jest miejscówka, asortyment jest tragiczny. 6 piw z kormorana? To chyba miałeś szczęście, bo przeważnie 70% kranów to kormoran. Z cenami też jest tragicznie, sporo tapów w Warszawie ma zdecydowanie lepsze ceny zdecydowanie lepszych piw (no ale konkurencja)! 10zł za jasnego kormorana? 30 za terra donum 0.3? Przesada. Mało się dzieje, ostatnim wydarzeniem było kranoprzejęcie Rzeki Piwa na którym było może łącznie 8 osób?
Nie chcę tylko hejtować, ale to są fakty. Mało się dzieje, przydałoby się więcej piw różnych producentów, wydarzeń (kranoprzejęcia lub jakieś promocje z okazji chociaż głupich meczy, wydarzeń), no i lepsze ceny (sorki, podniesienie cen podstawowych kormoranów z 8 na 10 zł za 0.5 to słaba akcja).
O barmanach nie będę się wypowiadał, aczkolwiek oferując 8-10 zł za godzinę to dobrego barmana, który osobiście uważam ważnym elementem każdego multitapu, to Olsztyna zawojuje. Przydałaby się Pijanej Czapli konkurencja, może wtedy coś zaczęłoby się dziać.