Maj był kontynuacją panującej od kwietnia letniej aury. Zaczęliśmy tradycyjnie od otwarcia sezonu Dłutowskich degustacji, potem co weekend następowało jakieś kranoprzejęcie czy wizyta ekip różnych browarów w stołecznych wielokranach, w końcu mieliśmy ósmą edycję Warszawskiego Festiwalu Piwa, która to kazała zastanowić się nad atrakcyjnością panującej od lat formuły.
W kontekście sporej podaży rzemieślniczego piwa w stosunku do obecnego zapotrzebowania rynku, szacunek wzbudzają nieustannie pojawiąjące się nowe podmioty. W maju zaczęły warzenie Browar Stargard z dawnego Strargardu Szczecińskiego, Browar Incognito z Krasiczyna k. Krasnegostawu oraz Browarnia Bastion z Blizne Łaszczyńskiego czyli zaraz za granicą stolicy.
Skoro o letnim klimacie wspomniałem na początku, wybór najlepszej nowości maja wcale nie był oczywisty. To nie lekkie, orzeźwiające i sesyjne piwo, które najlepiej wchodzi w te dni. A jednak, jak się wydaje, podbiło nie tylko moje podniebienie:
PINTA (Browar na Jurze) – Kwas Epsilon Wild & BA

Double India Sour Wild & Barrel Aged, 18° Blg, 6,9 % alk.
PINTA dzierży palmę pierwszeństwa w kwestii wypuszczenia na rynek czystego sour ejla, bez dodatku owoców. Jak pamiętacie, był to Kwas Alfa, który zapoczątkował tę bardzo ciekawą serię w roku 2015. Teraz PINTA robi kolejny krok naprzód. Swoje kwasy wzbogaca mieszanką dzikich drożdży i leżakuje w drewnie. Pierwsze tak potraktowane piwo wypadło rewelacyjnie.
Zacznijmy od początku czyli od zapachu. Na przedzie idzie charakterystyczna kwaśność, ale już po chwili wyczuwamy nuty funky pochodzące od dzikich drożdży, potem delikatne akcenty typowe dla beczek po mocnych alkoholach, a w końcu spinający całość, kojarzący się z winogronami owocowy motyw. Całość złożona ale co najważniejsze – ułożona.
To wrażenie powtórzone jest i w smaku. Piwo jest początkowo kwaśne, wyraźnie owocowe (winogrona), lekko brettowe, z delikatną słodyczą na finiszu. Całość łagodna w teksturze. Nie ma wątpliwości że to piwo w typie kwaśnym, ale z bardzo ciekawymi wątkami pobocznymi, które idealnie są ze sobą skomponowane.
Kwas Epsilon Wild & BA godne jest polecenia zarówno wyrobionym miłośnikom tematu jak i przez swój łagodny, nieprzegięty w żadną ze stron charakter, dobre na start dla ludzi z rezerwą podchodzących do tej pory do piw kwaśnych.
Czy kolejne wersje Wild & BA będą równie udane? Czas pokaże.
Co w maju w wyróżnieniach? Jak zwykle spore zróżnicowanie – owocowe kwasy, IPA w wydaniu Rye, Milkshake i Sour, do tego Flanders, leżakowane w drewnie Saison i Imperialny Stout, no i Pils!
Artezan – Żukiem do Rzymu
Ocena piwa
Cztery Ściany – Flaming
Ocena piwa
Dwie Wieże – Saison Red Wine BA blend 2 i 3
Ocena piwa
Kingpin (Zarzecze) – Señor Ehuehue
Ocena piwa
Łańcut – Flanders Brett BA
Ocena piwa
Łańcut/ PINTA – Kryształ
Ocena piwa
Palatum – Firmus
Ocena piwa
Piwne Podziemie – Kiwi and Strawberry Milkshake
Ocena piwa
Spirifer (Gryf) – Scarecrow Laphroaig BA
Ocena piwa
Zakładowy – Kolejka
Ocena piwa
Ziemia Obiecana – Kiedyś To Było
Ocena piwa
Nowe browary:

Nowe inicjatywy kontraktowe:

Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie…
Podobne
O, chłopaki tydzień temu w Toruniu był festiwal piwa. A bywacie u nas może?
Bywacie 🙂 https://polskieminibrowary.pl/tag/torun/
❤ to trzeba się kiedyś razem napić xD