Debiut Miesiąca – wrzesień 2017
Wrzesień jak zwykle zwiastuje drugą turę rzemieślniczej ofensywy w ciągu roku. Zaczęło się z grubej rury pierwszą edycją One More Beer Festival, gdzie pojawiło się sporo krajowych nowości. Dobicie nastąpiło […]
Polskie rzemieślnicze piwa i browary, relacje z imprez i wydarzeń czyli wszystko to, co w świecie polskiego dobrego piwa najważniejsze
Wrzesień jak zwykle zwiastuje drugą turę rzemieślniczej ofensywy w ciągu roku. Zaczęło się z grubej rury pierwszą edycją One More Beer Festival, gdzie pojawiło się sporo krajowych nowości. Dobicie nastąpiło […]
Wrzesień jak zwykle zwiastuje drugą turę rzemieślniczej ofensywy w ciągu roku. Zaczęło się z grubej rury pierwszą edycją One More Beer Festival, gdzie pojawiło się sporo krajowych nowości. Dobicie nastąpiło trzy tygodnie później, na siódmej już edycji Warszawskiego Festiwalu Piwa. Tam jednak elektryzujących debiutów właściwie brakło. Cóż, na tego typu wielkomiejskich festiwalach mamy już dobrobyt, dostatek i być może lekkie znużenie nowościami.
Na rynku powitaliśmy ciekawie zapowiadający się Browar Dwie Wieże z Krakowa, mający w swych szeregach obecnego Grand Championa, Piotra Machowicza i korzystający z nietypowej, czteronaczyniowej warzelni Psycho Brew. Ciekawym przypadkiem jest też nowy kontraktowiec Żelazny Drwal, korzystający na wyłączność ze sprzętu byłego Cieszyńskiego Browaru Mieszczańskiego.
Czy w zalewie nowych piw trudno było wybrać to najlepsze? Wbrew pozorom, wybór przyszedł zaskakująco łatwo….
Imperialny Porter Bałtycki, 26° Blg, 11 % alk.
W zalewie piw z dodatkami i leżakowanymi w beczkach dobrze jest wrócić do korzeni. No może nie całkiem, bo to jednak wersja imperialna dobrze znanego „bałtyka”. To co najbardziej zaskakuje w tym piwie, to kompletny brak odczucia obecności alkoholu. Przypominam, mamy tu 11 procent! Z czymś takim się jeszcze nie spotkałem. Żeby nie było, po opróżnieniu szkła czujemy w głowie tę moc. Fantastycznie ukryte alko to raz. Dwa to złożoność piwa. Wpierw aromat. Czego tu nie ma? Na początek mamy uderzenie ciemnych słodów objawiające się gorzką czekoladą i zauważalną palonością. Po chwili wychodzi śliwka, trochę melasy, a na samym końcu przypieczona skórka ciemnego pieczywa. Świetnie! A najlepsze dopiero przed nami. Pierwszy łyk łagodnie i jedwabiście przelewa się przez gardło. Ależ jest tu idealny balans! Kawa, gorzka czekolada, odrobina ciemnych owoców. Nasycenie jest śladowe, w posmaku zauważalna delikatna kwasowość od ciemnych słodów balansowaną równie delikatną słodyczą. Fantastycznie ułożone piwo, aż się nie chce wierzyć że leżakowało tylko pół roku.
Z Piotrkiem Sosinem z Trzech Kumpli rozmawiałem podczas 7WFP i pytałem jak się robi najlepsze NE IPA w Polsce. Teraz można to też odnieść do kwestii najlepszego krajowego imperialnego portera bałtyckiego 🙂
W wyróżnieniach ewidentnie widać, czym żyje rzemieślniczy rynek. Piwa kwaśne, z dodatkiem owoców, z dodatkiem soli, New Englandy i pojedyńcze klasyki: pils czy żytni robust stout. Mamy też pierwszy komercyjny lambik w krajowym wydaniu!