2 urodziny Hoppiness
Co jest niezbędnym elementem porządnej urodzinowej imprezy organizowanej przez wielokran? Oczywiście przygotowane specjalnie na tę okazję piwa. Hoppiness jak zwykle nie zawiódł pod tym względem. Pamiętacie co się lało na […]
Polskie rzemieślnicze piwa i browary, relacje z imprez i wydarzeń czyli wszystko to, co w świecie polskiego dobrego piwa najważniejsze
Co jest niezbędnym elementem porządnej urodzinowej imprezy organizowanej przez wielokran? Oczywiście przygotowane specjalnie na tę okazję piwa. Hoppiness jak zwykle nie zawiódł pod tym względem. Pamiętacie co się lało na […]
Co jest niezbędnym elementem porządnej urodzinowej imprezy organizowanej przez wielokran? Oczywiście przygotowane specjalnie na tę okazję piwa. Hoppiness jak zwykle nie zawiódł pod tym względem. Pamiętacie co się lało na pierwszych urodzinach? Teraz wybór był równie ciekawy.
Zaczynamy od premierowego Flora z Ziemi Obiecanej. To oatmeal session IPA (11,5°, 4,6%) chmielone odmianami Mosaic, Amarillo, Yellow Sub i fermentowane szczepem Fullers. Od razu można napisać, że tak powinno smakować piwo w tym trochę dziwacznym stylu. Czyli wyraźnie aromatyczne od chmielu, z porządnie zaznaczoną, ale ciągle utrzymaną w ryzach goryczką. No i oczywiście istotna jest tu gładka tekstura nadawana przez owsiane płatki. Bardzo dobry początek.
Zwiększamy delikatnie moc i próbujemy Kumkwat z Browar Podgórz (5%). Mieliśmy już niezłe Kumkwat Ale z Browaru Bednary ale trzeba przyznać, że to piwo w pełni pokazało potencjał tego ciekawego owocu. Piwo urzekało świeżym i intensywnym aromatem kumkwatu czyli wypadkowej aromatów mandarynki, pomarańczy i cytryny. W smaku podobnie intensywnie owocowe, z lekką goryczką i średnią pełnią smaku. Rewelacyjnie pijalne!
Czas jednak na piwo przygotowane specjalnie na urodziny Hoppiness. Prunum Lascivium Cuvee (13°, 5,8%) od Browaru SzałPiw. To unikalny blend kwasu z dodatkiem świeżej i wędzonej śliwki z Flanders Red Ale. Już od początku czuć bretty, do tego owoce, zadziwiająco wyraźną wanilię i na samym końcu lekką wędzonkę. Szacun za tak kompleksowy aromat! W smaku natomiast owocowa pełnia, rześka kwaskowość i dzikość brettów. Świetne piwo, gdzie każdy łyk przynosi bogate doznania.
Zwieńczeniem wieczoru była degustacja próbki Baltic Pooka czyli bałtyckiego porteru leżakowanego prawie pół roku w beczce po irlandzkiej whisky. Nie jestem amatorem whisky, tak zresztą jak i każdego innego mocnego alkoholu. Jednocześnie uważam Szkieletora, będącego piwem bazowym, za bardzo dobrego w swej oryginalnej postaci. Jak zatem wypadła degustacja? Przyznam, że aromat mnie pozytywnie zaskoczył, bo mieliśmy tu przyjemną wanilię, za którą szła porterowa baza czyli czekoladowo-palone słody. Smak jednak był już bardziej jednowymiarowy, z dominującym, mocno rozgrzewającym charakterem whisky.
Degustację Baltic Pooka zawdzięczamy specjalnemu gościowi urodzin czyli Rośkowi z Pracowni Piwa. Poświęcił przywiezioną Kowalowi butelkę i tym samym zrehabilitował się za brak obiecanego Americká Desítka, które póki co nie spełnia jakościowych wymogów. Słusznie, lepiej powiedzieć jak jest niż robić dobrą minę do złej gry.
Na koniec ciekawostka. Ela stwierdziła, że od kiedy zamontowana została nowa roleta z wyraźnym napisem „Pracownia Piwa” zwiększyła się liczba klientów „z ulicy”. Przy czym ludzie ci nie mają pojęcia o istnieniu browaru o tej nazwie, lecz chcą spróbować, jak się im wydaje, wyjątkowego, opracowanego tu piwa. Okazuje się, że określenie „craft beer & food” nie jest aż tak bardzo zachęcające jak to swojskie, kojarzące się z manufakturą i rzemiosłem.
Pozostaje życzyć ekipie Hoppiness kolejnego udanego roku!
2 Comments »