Warszawskie Bitwy Piwne – Rosanke
Z Rosanke sprawa nie jest prosta. Styl ten w wydaniu komercyjnym pojawił się dopiero 2 lata temu za sprawą kooperacji dwóch Wojtków – Frączyka i Solipiwko. Piwo o nazwie Młócka […]
Polskie rzemieślnicze piwa i browary, relacje z imprez i wydarzeń czyli wszystko to, co w świecie polskiego dobrego piwa najważniejsze
Z Rosanke sprawa nie jest prosta. Styl ten w wydaniu komercyjnym pojawił się dopiero 2 lata temu za sprawą kooperacji dwóch Wojtków – Frączyka i Solipiwko. Piwo o nazwie Młócka […]
Z Rosanke sprawa nie jest prosta. Styl ten w wydaniu komercyjnym pojawił się dopiero 2 lata temu za sprawą kooperacji dwóch Wojtków – Frączyka i Solipiwko. Piwo o nazwie Młócka miało premierę na III Warmińskim Festiwalu Dziedzictwa Browarniczego i mi kojarzyło się z czymś pomiędzy red ejlem a dunkelweizenem. Potem swoją wersję Rosanke wypuścił olsztyński Kormoran i to piwo sprawiało wrażenie lekko zmodyfikowanego Gruitu Kopernikowskiego ze zbyt mocnym aromatem lawendy.
Teraz warszawscy piwowarzy domowi stanęli w szranki w stylu, który dopuszcza dość sporą dowolność interpretacji. Można eksperymentować z zasypem i dodatkami. Okazało się, że w bitwie bierze udział dwóch piwowarów, którzy są (Sławek Lubowicki) lub byli (Kamil Wałęka) zaangażowani w organizację bitew. Tylko Sebastian Koterwa był człowiekiem spoza „układu” 😉 Miejscem akcji była Chmielarnia na Marszałkowskiej i szkoda, że tym razem nie udało się przeprowadzić degustacji na zewnątrz. Ogródka na razie w Chmielarni brak (ale Korczu mówi że będzie).
Przystąpmy zatem do degustacji, jak zwykle na zasadach „ślepego testu”:
Sebastian Koterwa – aromat kwiatowy, lekko przyprawowy, po ogrzaniu wyczuwalna wędzonka. W smaku zauważalna goryczka i przyjemne musowanie na języku
Kamil Wałęka – goździkowy zapach i spora piana nasuwały skojarzenia z pszenicą. W smaku treściwe i pełne, mocno nasycone, rześkie. Bardzo fajna pszenica, rosanke niekoniecznie
Sławomir Lubowicki – lawenda, bez i kwiaty w zapachu. Po ogrzaniu tak jak i w piwie Sebastiana pojawia się wędzonka. Wyrazista ziołowość w smaku. Czuć, że został tu dodany gruit
Piwa Sebastiana i Sławka były tak wymagające degustacyjnie, że musiałem zrobić między nimi dogrywkę. Wybrałem piwo Sebastiana jako bardziej orzeźwiające niż Sławka, u którego lawenda i gruit były dla mnie zbyt mocno zaznaczone. Cieszy fakt, że wszystkie piwa były wytrawne, rosanke w takim wydaniu mogę pić!
A oficjalne wyniki prezentują się następująco: wygrał Sławek Lubowicki przed Sebastianem i Kamilem stosunkiem głosów 29-19-14.
Kolejna bitwa najprawdopodobniej 7 czerwca w Samych Kraftach, śledźcie profil Warszawskiej Akcji Warzelnej!