Lamus czyli urok klasyki
Siedząc po raz kolejny we wrocławskim Lamusie uświadomiłem sobie szokujący fakt. „Przecież nie opisałem jeszcze tego miejsca na PolskieMinibrowary.pl. Skandal!”. Ale to tak jest z rzeczami oczywistymi, że rzadko je […]
Polskie rzemieślnicze piwa i browary, relacje z imprez i wydarzeń czyli wszystko to, co w świecie polskiego dobrego piwa najważniejsze
Siedząc po raz kolejny we wrocławskim Lamusie uświadomiłem sobie szokujący fakt. „Przecież nie opisałem jeszcze tego miejsca na PolskieMinibrowary.pl. Skandal!”. Ale to tak jest z rzeczami oczywistymi, że rzadko je […]
Siedząc po raz kolejny we wrocławskim Lamusie uświadomiłem sobie szokujący fakt. „Przecież nie opisałem jeszcze tego miejsca na PolskieMinibrowary.pl. Skandal!”. Ale to tak jest z rzeczami oczywistymi, że rzadko je sobie uświadamiamy. Zawsze pierwsze kroki we Wrocławiu i zarazem ostatnie kieruje właśnie tutaj. Dlaczego? Powodów jest wiele. Po pierwsze piwo czyli bez wyjątku zawsze bezbłędna pszenica z czeskiego Primátora. Po drugie klasyczny piwiarniany wystrój w którym dominuje ugryzione zębem czasu drewno. Po trzecie bardzo pomocne barmanki, które nigdy nie odmówiły przechowania bagażu. Po czwarte godziny otwarcia – w całym ciągu knajp na Bogusławskiego tylko tu od południa możemy zacząć dzień od pszenicy. Kolejny argument – odległość od dworców kolejowego i autobusowego. Nalewamy PETa na drogę i podróż mija szybciej. W końcu argument niebagatelny. I ten który skłonił mnie do autorefleksji – cena! To właśnie tutaj było najprawdopodobniej najtańsze lane piwo pszeniczne w Polsce (5,5 zł do godz. 16, potem 6 zł). Podwyżka z zeszłego miesiąca na odpowiednio 6.5 oraz 7 zł wzbudziła we mnie bulwersację i święte oburzenie na zmienność rzeczy, które wydawały się niezmienne. A jednocześnie szok i niedowierzanie z powodu własnego niedopatrzenia w kwestii poświęcenia Lamusowi należnego miejsca. Chodźcie zatem do Lamusa by dotknąć klimatu, który zmienił się tu niewiele od roku 2000. Takich miejsc w Polsce naprawdę jest niewiele.
Lamus, Wrocław, Bogusławskiego 97
Miejsce okrutne , wogóle nie warte zachodu by się tam pofatygować , za barem sami przyjaciele knajpy a tak w rzeczywistosci to pijaczyny na potęgę z którymi wogóle nie trzeba wchodzic w byle jakie dyskusje ( kilku jest agresywnych po alkoholu, ale swoją postura niegrozni , do ogarniecia jednym palcem ) . Pod nasypem jest masa knajp za klasę lepsza od Lamusa . Ten artukuł musiał napisać ktoś z polecenia , bo zobaczyc jak leja piwo w tym barze to jest bezcenne ( totalna niewiedza ) ,a piwo potrafi byc w beczce albo po terminie albo zepsute . Kategorycznie NIE POLECAM !!!
Z polecenia to jest chyba twój komentarz. W Lamusie byłem dziesiątki razy i nigdy nie widziałem sytuacji o której piszesz. Tak samo piwo, zawsze było tip-top. Słaby i niewiarygodny hejt
hahaha , słaby hejt … Nie no oczywiście powinien napisać że to najlepsze miejsce we Wrocławiu to by Ci się może spodobało !? Prawda jest inna dla tego miejsca bo knajpa wygląda właśnie jak jej nazwa ( syf , kiła i mogiła ) . Raz byłem i dziękuje
Witaj Gas156
Dziękujemy serdecznie za uwagi na temat jakości obsługi oraz Naszych klientów – weźmiemy je sobie do serca.
Co do piw na Naszych kranach, niestety nie możemy się zgodzić Twoją opinią – dbamy bardzo o ich jakość i świeżość (np co rano wylewamy do zlewu piwa z przewodów)
Przedstaw się proszę, spróbujemy zmienić Twoją negatywną opinię, zapraszając w dowolnie wybrany dzień, na degustację każdego piwa, które aktualnie będzie na kranie, abyś mógł ocenić ich świeżość
pozdrawiamy
LAMUS
Lamus, macie klasę!
Zgadzam się z Twoim komentarzem na 98% ,,, Kiedyś to jeszcze w tej knajpie pracowała barmanka z którą można było porozmawiać i oddawała wrażenie inteligentnej osoby i na dodatek była zgrabna i ładna . Taka drobna mała . Ostatnio wszedłem i wyszedłem z knajpy . Już lepiej by chłop pracował za barem bo to co tam stoi za ladą to jakaś masakra jest . Konina na kwadrat . Pozdrawiam
Maciek – oceniasz ludzi po wyglądzie, na to niestety nic się nie poradzi…. ale bardzo bardzo niegrzeczne jest nazywanie innych „to”
pozdrawiam