Warzenie Grand Prix WKPD 2020 w Browarze PINTA
To było małe déjà vu. Bo znów w marcu wraz z ekipą Mazowieckiego Oddziału Terenowego PSPD ruszyliśmy na jednodniowy, szybki wypad do PINTY. Tym razem w podróży towarzyszył nam zdobywca […]
Polskie rzemieślnicze piwa i browary, relacje z imprez i wydarzeń czyli wszystko to, co w świecie polskiego dobrego piwa najważniejsze
To było małe déjà vu. Bo znów w marcu wraz z ekipą Mazowieckiego Oddziału Terenowego PSPD ruszyliśmy na jednodniowy, szybki wypad do PINTY. Tym razem w podróży towarzyszył nam zdobywca […]
To było małe déjà vu. Bo znów w marcu wraz z ekipą Mazowieckiego Oddziału Terenowego PSPD ruszyliśmy na jednodniowy, szybki wypad do PINTY. Tym razem w podróży towarzyszył nam zdobywca Grand Prix Michał Jarosiński co oznacza, że nagroda trafiła do rąk stołecznego piwowara. Brawo! Prócz Michała obecna była skarbnik MOT Anna Krzesińska, Konrad Wierzbicki oraz obecny już na zeszłorocznej wyprawie Paweł Bucholtz.
I znów, jak roku 2020, byliśmy w Pincie chwilę przed lockdownem. Gołym okiem widać było zmiany, które zaszły w browarze od czasu mojej tu ostatniej wizyty w poprzednie wakacje. Przede wszystkim postawiony i praktycznie ukończony budynek PINTA Barrel Brewing. Nowa linia puszkowa, nowe tanki 200 hl, za moment uruchamiane nowe laboratorium. Są też plany budowy centrum dystrybycyjnego na zakupionej niedawno, przyległej działce. PINTA zatem się rozwija i rozbudowuje w oczach.
Ale wróćmy do naszego laureata. Michał Jarosiński z domowego browaru Novicjusz, wygrał konkurs swoim Saisonem z dodatkiem czerwonej porzeczki i takie piwo ukaże się za około miesiąc na rynku. Nie mieliśmy okazji spróbować pierwowzoru, ale Michał poczestował nas wersją czystą. Piwo było treściwe, lekko słodkawe, o średnio intensywnym fenolowym aromacie. Mi brakowało wyższego odfermentowania, ale podobno wersja z porzeczką taka właśnie była. Michał jest zwolennikiem starej szkoły. Prócz saisona spróbowaliśmy w podróży jeszcze jego wyraziście goryczkowego i mocno aromatycznego West Coasta, goździkowej, orzeźwiającej pszenicy oraz Old Ale na kveikach z dodatkiem płatków dębowych macerowanych w porto.
Na miejscu do zajmowania się naszą grupą oddelegowano Bartka Ociesę i Michala Cebulę. Z pozostałymi odbyło się tylko krótkie przywitanie ale to z tego względu, że na dniach szykowana jest kolejna wyprawa w ramach PINTA HOP Tour i względy epidemiczne kazały zredukować ryzyko do minimum. Tym bardziej doceniamy dobrą opiekę jaką nam zapewnili Bartek i Michał. Zresztą spodziewajcie się wkrótce wideo z chłopakami z przechadzki po PINTA Barrel Brewing!
Czy saison z porzeczką będzie piwem, które wzbudzi zainteresowanie? Zobaczymy. Moim zdaniem najważniejszym stwierdzeniem jakie usłyszałem w trakcie tej wizyty padło z ust Bartka. „Mam już dosyć warzenia tych wszystkich pastry”. Obyśmy wrócili do korzeni rewolucji i zarzuconej, edukacyjnej roli rzemieślniczych browarów w kreowaniu konsumenkich gustów.
Czas w dobrym towarzystwie i przy dobrym piwie zleciał momentalnie. I tak jak rok temu udało nam się wrócić pociągiem České dráhy jadącym z Pragi. Tym razem musieliśmy się zadowolić puszkowym Budvarem, ale i tak podróż minęła nam wesoło przy grze w Makao.
W tych nienormalnych, pandemicznych czasach takie wyprawy i spotkania są długo wyczekiwanym, acz zbyt krótkim momentem dawnego porządku. Tym bardziej dziękuję Mazowieckiemu OT PSPD za możliwość wzięcia udziału w tej cyklicznej już wyprawie. Specjalne podziękowania należą się współtowarzyszom wycieczki – Ania, Paweł, Michał, Konrad – dzięki za pogaduchy i poczęstunek z Waszych bogatych piwnych zapasów!
Mam nadzieję, że wkrótce znów będzie okazja do spotkania!
1 komentarz »