Debiut Miesiąca – sierpień 2019
Sierpień otworzyliśmy huczną imprezą czyli PINTA Party 2019, podczas której udało mi się zrealizować wywiady zarówno z weteranami, jak i nową ekipą. Potem już było zdecydowanie spokojniej, choć też ciekawie. […]
Polskie rzemieślnicze piwa i browary, relacje z imprez i wydarzeń czyli wszystko to, co w świecie polskiego dobrego piwa najważniejsze
Sierpień otworzyliśmy huczną imprezą czyli PINTA Party 2019, podczas której udało mi się zrealizować wywiady zarówno z weteranami, jak i nową ekipą. Potem już było zdecydowanie spokojniej, choć też ciekawie. […]
Sierpień otworzyliśmy huczną imprezą czyli PINTA Party 2019, podczas której udało mi się zrealizować wywiady zarówno z weteranami, jak i nową ekipą. Potem już było zdecydowanie spokojniej, choć też ciekawie. Na przykład wtedy kiedy sprawdzaliśmy czy to puszka czy petainer lepiej utrwala aromat i smak piwa. Oraz jak smakuje wersja urodzinowa prawdopodobnie najlepszego NE IPA w Polsce czyli PanIPAni. W międzyczasie pokazała się dawno nie widziana, tekstowa recenzja serii piw, które zdobyły moje wyjątkowe uznanie.
Warzenie rozpoczęły trzy browary: Nadwarciański zlokalizowany w gminie Pątnów k. Wielunia, Stodoła z Bieczy k. Gorlic oraz restauracyjny Sowiduch z Karpacza.
W przeciwieństwie do lipca, kiedy to tytuł zdobyło piwo w miarę szeroko dostępne, w sierpniu Debiut Miesiąca przyznałem piwu oferowanemu wyłącznie z kranu. Tak, czasem żeby napić się świetnego piwa trzeba ruszyć do lokalu!
Sesyjna IPA z marakują, 12,5° Blg, 4,5 % alk.
Rok 2019 zapamiętany zostanie jako rok dominacji owocowych dodatków w piwie, na czele z marakują. Bardzo lubię ten dodatek bo jest zarówno bardzo wyrazisty pod względem swego egzotycznego, tropikalnego charakteru jak i całkiem sporej, nadającej pożądaną rześkość kwaskowości.
Jednak co za dużo, to niezdrowo. W pewnym momencie rynek był zalany marakujowymi piwami. I to niestety w jak najbardziej banalnym, jednowymiarowym wydaniu. Marakuja zamiast dodatkiem, stała się głównym motywem smaku i aromatu.
W przypadku Cretin Hops! na szczęście tak nie jest. Po pierwsze – to świetne „jasne z chmielem”. Citra, Mosaic i Amarillo dają bardzo przyjemną, średniointensywną i krótką goryczkę. Patrząc na parametry chciałem to piwo zakwalifikować bardziej jako APA ale faktycznie, chmielenie jest tu całkiem solidne. Po drugie marakuja – potraktowana jako wzbogacenie smaku. Lekka orzeźwiająca kwaskowość jest świetnym dopełnieniem. Po trzecie w końcu – względnie wysoka treściwość i pełnia smaku.
Cretin Hops! w sierpniu stanowiło dla mnie wyznacznik piwa sesyjnego i wracałem do niego najczęściej. A po powrocie z tygodniowego chmielowego postu w Bułgarii było piwem, które ukoiło moje pragnienie wyrazistej i dobrej jakościowo goryczki.
Autor tego piwa, Janek Gadomski, obecnie zarzeka się, że w tym roku piw z owocami już nie będzie. Właściwie słusznie. Jednak ewentualny powrót podobnego piwa w przyszłym sezonie powitam z aprobatą.
W wyróżnieniach jak na lato przystało – względnie lekko, chmielowo, trochę kwaśno, czasem owocowo. No i jeden wyjątek z coraz rzadziej spotykaną wędzonką…
Ocena piwa
Ocena piwa
Ocena piwa