Drugie Dno czyli łącznik na szlaku
I mamy kolejny wielokran w Warszawie. W przeciągu tego roku otworzyło się ich koło dziesięciu, jednak na uwagę zasługuje jakaś połowa z nich. W której połówce sytuuje się Drugie Dno? […]
Polskie rzemieślnicze piwa i browary, relacje z imprez i wydarzeń czyli wszystko to, co w świecie polskiego dobrego piwa najważniejsze
I mamy kolejny wielokran w Warszawie. W przeciągu tego roku otworzyło się ich koło dziesięciu, jednak na uwagę zasługuje jakaś połowa z nich. W której połówce sytuuje się Drugie Dno? […]
I mamy kolejny wielokran w Warszawie. W przeciągu tego roku otworzyło się ich koło dziesięciu, jednak na uwagę zasługuje jakaś połowa z nich. W której połówce sytuuje się Drugie Dno? Czym wyjątkowym może się wyróżnić w gąszczu lokali z dobrym piwem? Pierwszy plus to lokalizacja. Nowogrodzka i okolice to już prawdziwe craftowe zagłębie – Kufle i Kapsle, Jabeerwocky, Bibenda, zaraz obok Bla Bla i całodobowy Piw Paw. Teraz zlokalizowane na początku Nowogrodzkiej Drugie Dno stanowi łącznik z kolejnymi nieodległymi lokalami – Cudami na Kiju i Czeską Basztą. Na cały dzień kronoszwendania starczy.
No dobrze, szlaki to rzecz bardziej dla przyjezdnych. Co do zaoferowania ma Drugie Dno tubylcom? Na pewno ciekawy postindustrialny wystrój. Widać, że skończyły się czasy gdy wystarczyło kilkanaście kranów, by przyciągnąć spragnionych miłośników dobrego piwa. Teraz liczy się też klimat. Przedwojenna, remontowana obecnie kamienica Wilczyńskich świetnie sprawdza się w takim anturażu. Goła surowa cegła, stare elektryczne panele, mierniki i potencjometry, do tego standardowe już żarówki vintage. Widać, że urządzone jest to z jakimś pomysłem. Do tego dochodzi antresola i sala w piwnicy z przeszkloną i oświetloną chłodnią. Toalety są trzy (choć jedna była wyłączona) urządzone na kształt kabin starych wind. Intrygujące.
A może coś o piwie? Jeszcze nie. Bowiem zdecydowanym wyróżnikiem spośród konkurencji jest otwarta kuchnia. Widzieliśmy ten zabieg już we wrocławskiej Targowej. Teraz i tutaj można zobaczyć jak kucharze przyrządzają dania. Szef podobnież przeszedł tu z nieodległej Bibendy. Dania od wtorku do soboty mają być serwowane aż do północy!
Piwa. Jest 14 kranów, z czego dwa przeznaczone na cydry. Reszta to w większości piwa krajowe, zagraniczne były trzy. Taki stan jako promotorowi polskiego piwowarstwa powinien mi odpowiadać. Okazało się jednak, że specjalnie dużego pola manewru nie mieliśmy. Sytuację uratował artezanowy Pacific w wersji New England, którego zamówienie, co ciekawe, odradzał mi jeden z barmanów. Cóż, każdy ma swoje preferencje 😛 Pojemności są dwie – 500 i 330 ml. Zagadką wieczoru była realna objętość szkła. Niestety nie ma nim nadrukowanej cechy, co sprzyja spiskowym teoriom. Może ktoś się pokusi o zmierzenie? Skoro o piwie mowa, trzeba wspomnieć o osobie odpowiedzialnej za piwną selekcję. W Drugim Dnie jest to znany z Kufli i Kapsli Olek.
Podsumowując – jest klimatycznie ale pod względem piwnym trochę poniżej moich (zapewne wygórowanych) oczekiwań. Pozostaje obserwować ofertę. Jeśli będą pojawiać się tu ciekawe nowości lub organizowane spotkania z piwowarami, na pewno będzie warto odwiedzić. W innym przypadku Drugie Dno pozostanie przystankiem na szlaku.
Drugie Dno, Warszawa, Nowogrodzka 4
Wystrój jest identyczny praktycznie jak w KiK czy Jabeer więc czym niby się wyróżnia? Chyba wyższymi cenami za te same piwa w porównaniu z innymi lokalami. Słabo jest i tyle.