ART3Uwierzycie, że to była pierwsza impreza urodzinowa prekursorów polskiego craftu czyli Artezana? Wygląda to tak, jakby dopiero po trzech latach chłopaki poczuli, że robota została wykonana i w końcu jest czas by poświętować. Może i słusznie, bo ogrom wykonanej pracy włożonej w ten projekt budzi szacunek. Zaczęło się od samodzielnie zaprojektowanego i wykonanego browaru z instalacją będącą miksem sprzętu pozyskanego z przemysłu spożywczo-fermentacyjnego. Już po roku okazało się, że zapotrzebowanie na piwo jest tak duże, że trzeba wymieniać warzelnię na większą, a wkrótce, że trzeba postawić kompletnie nowy browar. W przeciągu trzech lat Jacek Materski, Darek Doroszkiewicz i Piotr Wypych dokonali skoku z piwowarstwa domowego na rzemieślnicze i to w dwóch odmianach – garażowego w Natolinie i wzorcowego wręcz w Błoniu. Imponujące.

Z okazji urodzin wyprawiona została jubileuszowa imprezka w niedawno otwartym Jabeerwocky, a prócz ekipy Artezana specjalnymi gośćmi byli rzemieślnicy z włoskiego Birrificio Lambrate. Kilka godzin wcześniej w Błoniu uwarzone zostało kooperacyjne piwo, które umieścić można w rejonach smoked hoppy brown ale. Jako że świętowaliśmy urodziny Artezana pozwólcie, że w krótkim opisie skupię się na piwach artezanowych. Pierwsza uwaga jest taka, że nie pojawiła się żadna nowość i przyszło nam pić piwa które znamy. Znaczy zadziałać ma zasada reminiscencji. Ok, sprawdźmy. L1710910Fafika miałem okazję pić już miesiąc temu w browarze i już na początku trzeba stwierdzić, że to piwo rewelacyjnie znosi próbę czasu. Lekka wędzoność i rewelacyjna ożywcza cytrusowość w tle określają niebywale pijalny charakter tego piwa. Zdecydowanie wybór wieczoru i zapewne dzięki temu piwu o 3 rano byłem właściwie trzeźwy 😉 Potem przyszła pora na Pacyfika. Świetny aromat owoców tropikalnych i średnio intensywna goryczka w pierwszych łykach. Jak za starych dobrych czasów chciałoby się rzec, gdyby nie odkładająca się na języku i zalegająca goryczka. Piotrek mówił, że to kwestia miejscowej wody wpływającej na charakter goryczki i temat jest do dopracowania. Mając rewelacyjnego Fafika już nie chciało mi się eksperymentować i w kwestii kolejnego piwa przeszedłem do najcięższego dostępnego kalibru czyli Stara Cysterny. Trzeba przyznać, że dwa miesiące leżakowania w beczce zrobiły mu bardzo dobrze i dopiero teraz jest to wyjątkowe piwo. Tym razem wanilia nie jest akcentem dominującym lecz współwystępuje z urzekającym aromatem i smakiem czekolady. Pełne, gładkie, leciutko słodkie z pozostającym na języku przyjemnym akcentem wanilii. Rewelacja.

Cóż, pozostaje życzyć Artezanom kontynuowania dobrej passy, a o tym że nie odpuszczają niech świadczy fakt, że już kolejne tanki zmierzają do Błonia…Wszystkiego najpiwniejszego!

W bonusie krótkie urodzinowe przemowy 🙂

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.