3 sierpnia z samego rana mocna ekipa w składzie Jan Gadomski, Marcin Kwil oraz Docent rozpoczęła warzenie wspólnego piwa. Przyczynkiem do tego były wspólne urodziny lokalu Same Krafty oraz Polskie […]
3 sierpnia z samego rana mocna ekipa w składzie Jan Gadomski, Marcin Kwil oraz Docent rozpoczęła warzenie wspólnego piwa. Przyczynkiem do tego były wspólne urodziny lokalu Same Krafty oraz Polskie Minibrowary.pl. Janek przy tej okazji zaproponował uwarzenie piwa w serii Monsters vs Humans, gdzie dwa pierwsze piwa serii to współprace z Markiem Kamińskim oraz Kacprem Kulpą. Jako docelowy styl wybraliśmy Pacific Oat Session IPA. Ekstrakt 10,5°. Chmiele: Motueka, Rakau, Galaxy, Nelson Sauvin. Zasyp: słód pilzneński, słód owsiany Golden Naked Oats, płatki owsiane. Drożdże płynne London Fog III. Bez laktozy, bez maltodekstryny.
Po raz pierwszy czynnie uczestniczyłem w procesie powstawania piwa, do tego od razu w dwóch warkach. Jak to wygląda? Jeśli mamy standardowy browar bez żadnych udogodnień to czeka nas kolejno: wyczyszczenie i dezynfekcja warzelni, ześrutowanie słodu, wrzucanie zawartości worów do gorącej wody, zacieranie, filtracja, opróżnianie kadzi filtracyjnej z młóta, wielokrotne zmywanie podłogi, chmielenie na whirpool (rzecz najlżejsza i najprzyjemniejsza), dezynfekcja tanku fermentacyjno-leżakowego i wlanie drożdży, przetoczenie napowietrzanej brzeczki przez wymiennik ciepła do tanku, opróżnienie i wymycie whirpoola z resztek brzeczki, mycie końcowe wszystkiego.
O ile jedna, sześciogodzinna warka jest ciekawym doświadczeniem, to już druga gdzie wszystkie czynności trzeba powtórzyć jest czystą mordęgą. Dwanaście godzin fizycznej harówy. Warto to mieć na względzie gdy popijamy piwo z małego, rzemieślniczego browaru. Oczywiście cały proces można albo zautomatyzować, co wiążę się z większym kosztem instalacji albo oddać w ręce pracownika fizycznego, co znów wiąże się z kosztami i utratą pełnej kontroli nad procesem. Nie jest zatem takim samodzielnym rzemieślnikom lekko, ale mam wrażenie w 2021 r konsumenta mało to interesuje. Jakość ponad wszystko, niezależnie od tego jak wygląda proces i ile pracy wymaga. Przecież można sterować wszystkim ze smartfona, a kogo na to nie stać, to albo niech nie narzeka albo ginie…
Tego dnia w browarze powstały właściwie cztery warki, bo „w międzyczasie” Marcin i Janek uwarzyli jeszcze jedno piwo. Co powiecie na Grodziskie gdzie wędzonka jest podkręcona słodem wędzonym bukiem? Fajnie? A to nie wszystko! Grodziskie zostanie przefermentowane brettami, a później powędruje do drewnianej beczułki. Efekt do spróbowania już za niecały rok!
Tymczasem zapraszamy 27 sierpnia na urodzinową imprezę Same Krafty/ PolskieMinibrowary.pl, gdzie premierowo poleje się, miejmy nadzieję, supersesyjne, udane wspólne piwo!
Korzystając z okazji że may tu Monstersa pytanie się nasuwa:
Co z Alchemia?
Coś ostatnio pisali, ze jak nie dostaną darmoszek, to nie będzie nowego odcinka 😉
Szkoda by było bo to naprawdę profesjonalnie zrobione jest