Czym wyróżnia się najnowszy warszawski lokal z selekcją rzemieślniczego piwa na kranach? Na pewno tym, że niezręcznie byłoby go nazwać wielokranem. Kładzie się tu bowiem mocny akcent na kulinaria pod postacią samodzielnie wędzonych na miejscu mięs serwowanych pod postacią pastrami, pulled pork czy wołowych policzków. Nie oznacza to, że wegetarianie nie mają tu czego szukać – dla nich są nie tylko różne warianty pizzy, ale też i dedykowane dania. To raz. Sprawa druga to klimat nadawany przez Akademię Sztuk Pięknych. Eufemia mieści się w piwnicach Pałacu Czapskich będącego siedzibą rektoratu ASP, a ściany lokalu ozdobione są pracami studentów uczelni. Miejsce to od lat funkcjonowało jako kultowy dla niezależnych środowisk artystycznych klub, jednak władze uczelni zadecydowały o zmianie charakteru Eufemii i zmieniły najemcę (więcej o tej sprawie tutaj). Eufemia w nowej postaci wystartowała w połowie stycznia 2018 r, po trwającym kilka miesięcy remoncie.

Przejdźmy do kwestii najbardziej nas interesującej czyli dobrego piwa. Piwnym menedżerem w Eufemii został Arek Suchecki, znany ze współprowadzenia wraz z Jackiem Stachowskim warszawskiej inicjatywy Browar Karuzela. Tym samym Eufemia została lokalem patronackim Karuzeli. Prócz tego jest budżetowy czeski Skalák oraz piwa zaprzyjaźnionych krajowych browarów. Trzy z dwunastu zainstalowanych tu kranów przeznaczone są na wino.

Co mi się najbardziej podobało w Eufemii? Poza tym, że mamy referencyjny lokal stołecznej piwowarskiej inicjatywy, to jest to jedno nielicznych miejsc z dobrym piwem w Warszawie, które znajduje się w klimatycznych piwnicach. Z nastaniem sezonu odpalony ma być też ogródek, co na pewno dodatkowo zwiększy atrakcyjność Eufemii.

Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej, zobaczcie rozmowę z Markiem i Arkiem!

Eufemia, Warszawa, Pasaż Niżyńskiego

Facebook

 

Prezentując ekipę Eufemii zabrakło trzeciej, jak się okazało kluczowej dla tego miejsca postaci, a mianowicie szefa kuchni. Niedopatrzenie to nadrobiliśmy 21 lutego podczas tzw. „Nieoficjalnej kolacji”. Michał Blicharski zaprezentował cały wachlarz dań poczynając od różnych kanapek z pastrami, karkówką lub oscypkiem na początek, poprzez świetną, aksamitną w teksturze wątróbkę, aż po dania główne: zupę pełną leśnych grzybów, policzki wołowe ze szpinakiem, kończąc na deserach – brownie oraz konkretnego, sycącego owsianego ciastka. Wieczór potwierdził, że w kwestii wyszukanych kulinariów i dobrego piwa Eufemia stanowi jeden z najlepszych adresów w Warszawie.

 

 

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.