Luty to najwyraźniej miesiąc startu corocznych jubli. Świętowaliśmy 5-lecie Browaru Bednary oraz 4 lata Nepomucena. Nie obyło się bez wizyt w browarach – najpierw zawitałem do w miarę niedawno uruchomionego, podwarszawskiego […]
Na mapie pojawiły się trzy nowe małe browary. Warzyć u siebie zaczęły restauracyjne Salio z Besiekierza Rudnego (łódzkie) oraz Four Winds z Krynicy Morskiej. Pierwszą warkę popełnił po bardzo długich przygotowaniach Browar Suski ze Śleszowic w Beskidzie Małym.
Wybór Debiutu Miesiąca za luty nie jest oczywisty, szczególnie patrząc po wyróżnieniach, w których rządzą piwa ciemne. A jednak na takie piwo jest czas niezależnie od pory roku!
AleBrowar/ PINTA – B-Day 6.0 Afterparty Recovery IPA
Session IPA, 9° Blg, 2,1 % alk.
To piwo symbolizuje to, co obecnie stało się niezbyt popularne w piwowarstwie rzemieślniczym. Po pierwsze – solidną, mocną wręcz goryczkę. Po drugie – wytrawność. W końcu – niski balling i niski alkohol. W dobie mocarnych, ale jednocześnie słodkich pastry stoutów oraz aromatycznych, soczystych, ale łagodnych i łatwo przyswajalnych ipek, takie piwo może być dla wielu koncepcją niezrozumiałą.
Zaskakująco, piwo jest intensywne i wyraziste, a porządna chmielowość, jakby kompensuje niskie parametry. Skłamię, gdy powiem, że to piwo jest pijalne. Nie jest. Ono daje popalić kubkom smakowym i jedno w zupełności wystarczy. Ale tak właśnie ma być. 2% alko nie powoduje szumu w głowie, a solidna grejprfutowa goryczka jeszcze przez jakiś czas zostaje na języku. Nie ma wątpliwości, że określenie IPA nie zostało tu użyte wyłącznie marketingowo.
W wersji lanej tego piwa można odczuć łagodność tekstury od płatków owsianych, która wychodzi po pierwszym zaskoczeniu wyrazistą goryczką. Przypomniałem sobie, wypiłem dwa 500 ml z rzędu. Czyli jednak jakaś pijalność jest.
Zobaczcie wideo, gdzie sprawdzam je wraz z Izotonikiem z Inne Beczki!
Tak jak napisałem we wstępie – luty w wyróżnieniach okazał się miesiącem piw ciemnych. I to też świadczy o ich sezonowości. Najlepiej takie piwa wchodzą przy zimnej aurze. I to niezależnie od ich woltażu – żadne z nich nie przekracza 7% alko. W kwestii piw jasnych, po raz pierwszy udało mi się spróbować chmiel Sabro i sądzę, że jeszcze sporo namiesza na rynku.