Po degustacji piw z w miarę jednorodnych kategorii przyszedł czas na wolną amerykankę czyli przekrój przez różne style. Praktycznie każde z opisanych piw to inna bajka.

l1980431Zaczynam od mego festiwalowego faworyta czyli nowofalowego pilsa z Browaru Widawa. Od jakiegoś czasu Wojtek Frączyk eksperymentuje z różnymi odmianami chmielu w serii This is Pils! (11.6°,4.7%). Tym razem w użyciu mamy chmiel o intrygującej nazwie Dr. Rudi. Nie miałem jeszcze okazji próbować żadnego piwa z użyciem tej nowozelandzkiej odmiany. Piwo podobnież było chmielone na zimno szyszką! Czy w związku z tym mamy utlenienie/skarpetę w aromacie? Nic z tych rzeczy! Piwo jest czyste w charakterze i przyjemnie kwiatowe, nasuwając skojarzenia z czeskimi pilsami z najlepszych tamtejszych minibrowarów. Kolejny po Waimea udany wypust z tej serii.

 

l1980560Następną pozycję miałem w ostatnich dniach przed festiwalem na celowniku. W końcu owocowe piwa w wykonaniu speców z SzałPiwu to przeważnie doskonałe rzeczy. Tym razem Szałowie weszli w kooperację z Nepomucenem i popełnili Wiśbier (13.1°,5.6%) czyli witbiera z dodatkiem wiśni. Piwo fantastycznie się prezentuje, ale w kwestii aromatu jest bardzo stonowane. Smak początkowo rześki, kwaskowy od wiśni. Po chwili we znaki daje się wyraźna kolendra. Wiadomo, kolendra w wicie być musi, ale dla mnie była trochę zbyt intensywna.

 

 

l1980569Chłopaki z Setki namawiali mnie na Porucznika w stylu Session IPA (10°,4.2%), które uwarzyli w kooperacji z nowym Ułan Browar. Faktycznie, piwo miało świetny, intensywny aromat od odmian Columbus, Nelson Sauvin oraz Simcoe. Spodziewałem się podobnego uderzenia w smaku…a tu nic takiego nie nastąpiło. Jest poprawnie, a to trochę zbyt mało jak na obietnicę oferowaną przez zapach tego piwa. Ale plus za pełne ciało, zaskoczony byłem że to tylko 10-tka.

 

l1980587Spotykam Łukasza Kojro z Palatum i idziemy spróbować piwa z kontraktowej Faktorii, gdzie piastuje stanowisko piwowara. German Pils! Co Wy na to? Jakoś nie przypominam sobie dobrego niemieckiego pilsa w wykonaniu naszych rzemieślników. Zeppelin (12.3°,5.1%) pochmielony został odmianą Hallertauer Mittelfrüh. Chmiel ten dał piękny wprost aromat klasycznego chmielu. Fermentacja przeprowadzona została płynnymi drożdżami pozyskanymi z Browaru Amber – dały one idealnie czysty profil. Do tego optymalna, średnia goryczka i mamy perfekcyjnego niemieckiego pilsa. Łukasz się śmiał, że chłopaki z Faktorii chcieli dodać do niego amerykanów, bo piwo na leżaku wydawało się zbyt ugrzecznione. Dobrze, że tak się nie stało!

l1980591Czas na sięgnięcie po piwo, do którego mam wyjątkowy sentyment – Kociamber (12°,5.3%)! Ta niesamowita APA z dodatkiem kiwi i aframonu madagaskarskiego od SzałPiwu współdzieliła tytuł Debiutu Miesiąca w lipcu 2015. Potem była kolejna warka, niestety nie tak udana jak debiut. Teraz mamy jednak powrót do pierwotnej formy tego piwa. Kociamber powinien być wyznacznikiem w kwestii udanego stosowania dodatków w piwie. Aromat i smak kiwi idealnie współgra z lekką goryczką i cytrusowością. Balans jest tu perfekcyjny. Chyba jedyne piwo na festiwalu, które miałem ochotę powtórzyć zaraz po opróżnieniu szkła!

l1980780No ale wrócić trzeba do pracy 😉 Decyduję się na P.11 czyli American Rye IPA (16°,6.9%) ze Spirifera. O tym piwie słyszałem dobre opinie, a tymczasem w aromacie mamy…zielone jabłko. Na szczęście farby emulsyjnej brak. W smaku jest zdecydowanie lepiej. Mimo że chłopaki głoszą, że lubią wrzucić szuflę chmielu, to tutaj mamy słuszny balans ze stonowaną goryczką. Pod tym względem na plus, przynajmniej dla mnie. Koniecznie też trzeba pochwalić lotniczy motyw z etykiety. Czekam na kolejne piwa w tym klimacie: PZL.23 (Karaś), PZL.37 (Łoś), PZL.50 (Jastrząb). Czy numery mają odzwierciedlać początkową liczbę ekstraktu? Byłoby ciekawie 😉

l1980818Dobra, teraz ciężki temat – fenole. Zabijcie mnie, ale kompletnie nie miałem fazy na tego typu motywy podczas festiwalu. Łukasz z Palatum jednak zapewniał, że w jego Ardenii czyli belgijskim pale ale (12.5°,5.2%) jest ich tyle, ile trzeba. I miał rację. Piwo okazało się bardzo łagodne, jedwabiste wręcz w swej teksturze z wyczuwalnymi owocowymi akcentami. Fenole lekko obecne w aromacie, w smaku nie. I elegancko, przynajmniej jak na czas festiwalu.

 

 

Jl1980690esień to czas mokrej szyszki, ale też i piw dyniowych. Jakoś nie jestem ich specjalnym zwolennikiem, ale Josefik namówił. Piotrek z Bagien w wersji Pumpkin Ale z piotrkowskiego Jan Olbracht (15°,6%) potraktowany został w tym roku wędzonymi papryczkami Chipotle oraz pieprzem Guinea. Serio? W aromacie wyczułem przede wszystkim słód. Łyk piwa i wszystko jasne, to skucha 😉 Smak jest zadziwiająco wytrawny, a finisz z jak najbardziej wyczuwalnymi papryczkami. Słuszne podejście do pumpkina!

 

l1980661Najwyższy czas na piwa ciemne. Tutaj jedno z najbardziej oczekiwanych przeze mnie piw – Kurna Chata czyli druga kooperacja Kentakiego z browarem rzemieślniczym, w tym wypadku z Browarem Łańcut. Kurna Chata to wędzony żytni stout (12.2°,4.6%). Brzmi enigmatycznie, ale prócz zwykłego bukowego użyty został także słód wędzony torfem! O tak, jest torf w aromacie, jest czekolada i „asfaltowy” posmak. Dla peated-headów pozycja obowiązkowa. Może ukaże się wideo ze wspólnej z Kentakim degustacji tego piwa. Jak przejdzie cenzurę 😉

Nl1980830a bretty z Artezana się nie załapałem, ale miałem okazję spróbować inny cymes. Maczjato czyli coffee stout (12°5%) potraktowany został 15 kilogramami zmielonej kawy Etiopia Sidamo. Nie muszę wspominać, że proces ten został przeprowadzony przez Bogdana? HopGuna znaczy. Poskutkowało to fantastycznie intensywnym i świeżym aromatem jakby dopiero co zmielonej kawy. Cudo! Konfuzja nastąpiła w momencie spróbowania – piwo było dość wodniste. No ale czyż tak nie jest w przypadku klasycznego stouta? Tak czy inaczej aromat powodował, że piwo zdecydowanie zapisywało się w pamięci.

l1980837A co ciekawego przygotowało słynące z rzucania coraz to nowych piw na rynek Hopium? O, dopiero teraz zobaczyłem że Nelson Black ma aż 19° blg i 7% alko! Ta nowozelandzka Black IPA była bardzo delikatna i zbalnsowana w odbiorze – lekka żywica, lekka czekolada. Miła i niezobowiązująca. Przy takich parametrach to nie lada osiągnięcie.

 

 

l1980832Czas na grand finale i coś zagranicznego! Omnipollo oczywiście. Ta szwedzka inicjatywa jest zupełnie z innego świata, przynajmniej piwnego. Nie będę tutaj przytaczać tych wszystkich niesamowitych piw, które wychodzą spod ręki Henoka Fentiego. Ale zaraz. Te kosmiczne piwa serwowane były na stoisku Chmielarni zaraz obok garów z aromatem curry i pokrewnymi z kuchni nepalsko-tajskiej. No nie mogę. Do stoiska gdzie urzędowali guru piwnej młodzieży Grzegorz Korcz i Sławek Szostek podszedłem dopiero jak garkuchnia zamknęła swe podwoje. Okazało się też, że i wszystkie najciekawsze propozycje Omnipollo już dawno zniknęły z kranów. Grzesiu polał ostatki ale tu było piwo, które swoim aromatem po prostu wymiotło. Nebuchadnezzar – tak powinno smakować Imperialne IPA drodzy koledzy z naszego piwowarskiego podwórka. Podwójnie intensywny aromat nowofalowego chmielu, świetny balans smaku, żadnego wyczuwalnego przez zmysły alkoholu. Rewelacyjne piwo.

Jak wypada piwny bilans 5 edycji WFP? Spójrzmy na statystyki wyliczone przez organizatorów:

wfp5_liczby

Wygląda to imponująco. O takiej sytuacji marzyliśmy kilka lat temu. Setki piw w najprzeróżniejszych stylach dostępne w jednym czasie i miejscu. A jednak coś jest nie tak. Klęska urodzaju po prostu. Obowiązek spróbowania jak największej liczby różnych piw niszczy radość obcowania z dobrym piwem. Bo ciągle jest poczucie, że nie spróbowałem kolejnej nowości, która może okazać się perełką. W takiej sytuacji poczucie spełnienia i satysfakcji jest nieosiągalne. Pamiętacie określenie „Za duży żeby upaść”? Teraz jest: Za duży, by osiągnąć satysfakcję. Rozwiązanie? Odpuścić skrzętne notatki na temat każdego próbowanego piwa i zapisywać tylko te naprawdę wybitne. No ale wtedy nie powstały by cztery posty wyłącznie na temat piw próbowanych na festiwalu. Opisałem w nich łącznie 35 piw, spróbowałem na pewno więcej. Ale cóż to jest wobec 100 festiwalowych premier? No nic, festiwal będzie tylko większy, a piw będzie coraz więcej w jeszcze większej różnorodności. Rozwiązanie? Może specjalizacja na konkretnych tylko stylach? Zobaczymy, edycja wiosenna od 20 do 22 kwietnia 2017!

 

2 komentarze »

Dodaj odpowiedź do kentaki Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.